Kolejne trzy punkty w ligowych rozgrywkach zainkasowali zawodnicy Wisanu Skopanie. W sobotnie deszczowe popołudnie nasza drużyna wygrała na wyjeździe 1:4 z Czarni Lipa.
Chłodne widowisko rozgrywane na stadionie w Lipie nie przyciągnęło wielu fanów. Choć ci, którzy przybyli mogli być nieco zawiedzeni wydarzeniami boiskowymi z pierwszej połowy meczu. Trener Rączkowski zgodnie z zasadą, że zwycięskiego składu się nie zmienia postawił na tę samą wyjściową jedenastkę, jaka wybiegła na mecz z Sanem Wrzawy. Początkowy okres spotkania to próba zdominowania przez gości, którzy więcej utrzymywali się przy piłce, jednak nie przekładało się to na klarowne sytuacje bramkowe. Grząska murawa i deszczowa aura nie sprzyjała kombinacyjnej grze. Dominowały głównie zagrania piłki górą. Pierwszą szansę na zdobycie gola mieli gracze Wisanu. Piłkę z głębi pola otrzymał aktywny w tym meczu Arek Nowak, ale nieumiejętne przyjęcie piłki przez naszego zawodnika sprawiło, że obrońca gospodarzy w porę zdążył zażegnać zagrożenie. Co nie udało się Arkowi w tej sytuacji to powiodło się w 31 minucie, kiedy to po asyście Kacpra Lisa umiejętnym lobem przechytrzył bramkarza kierując piłkę tuż za jego kołnierz. Ten sam zawodnik chwilę późnej zmarnował doskonałą okazję uderzając piłkę wprost w bramkarza. Do przerwy 1:0.
Przez długi czas w Lipie niewiele się działo, ale początek drugiej połowy wynagrodził nam to z nawiązką. Kibice nie zdążyli jeszcze po przerwie zająć miejsc na trybunach, a golem z gatunku stadiony świata kapitalnym strzałem z woleja popisał się znów Arek Nowak. Ta bramka podcięła skrzydła gospodarzom. Szansę na podwyższenie rezultatu miał jeszcze najpierw Łukasz Trzeciak. Piłka po jego strzale głową minęła minimalnie poprzeczkę bramki. Następnie szczęścia zabrakło Marcinowi Serafinowi, gdyż od straty gola bramkarza Lipy uratował słupek. Ciekawe próby zagrania prostopadłego podania do Dawida Kubisztala miał Kacper Panek, ale kończyły się one fiaskiem.
Wisan przeważał, ale gracze z Lipy nie zamierzali składać broni. Byli oni blisko zdobycia kontaktowego gola, lecz wspaniałymi interwencjami popisał się Tomek Kryszpin. Najpierw obronił sytuację sam na sam z napastnikiem Czarnych, a później instynktownie sparował piłkę po akcji z rzutu rożnego. Następnie to Wisan doszedł do głosu. Piłkę do bramki skierował Kacper Lis, ale sędzia dopatrzył się w tej sytuacji pozycji spalonej i gola nie uznał. Jednak następna próba naszego napastnika okazała się skuteczna, bowiem po precyzyjnym dośrodkowaniu z lewej flanki strzałem głową pokonał bezradnego bramkarza Czarnych. W międzyczasie honorowego gola z rzutu karnego zdobył zawodnik gospodarzy. Bardzo dobrze w dzisiejszym meczu układała się współpraca między Kacprem Pankiem a Arkiem Nowakiem. Po jednej z takich akcji piłkę do pustej bramki skierował Dawid Kubisztal, czym ustalił wynik spotkania. W końcówce meczu na boisku pojawili się jeszcze Tomek Solarski i Arkadiusz Szlęzak, dla których były to pierwsze minuty rozegrane dla zespołu seniorskiego. Po ostatnim gwizdku sędziego nasza drużyna mogła cieszyć się z kolejnych trzech punktów na swoich koncie i miana niepokonanych w tym sezonie.
Wynik meczu w pełni odzwierciedla przebieg gry. Zawodnicy ze Skopania przewyższali umiejętnościami swoich rywali, chociaż nie ustrzegli się błędów, których lepsza drużyna nie wahała by się wykorzystać. Prawdziwy sprawdzian naszej drużyny dopiero przed nami, bowiem w następnej kolejce do Skopania przyjedzie inny spadkowicz z klasy okręgowej Jeziorak Chwałowice.
Czarni Lipa - WISAN Skopanie 1:4 (0:1)
0:1 31' Arkadiusz Nowak
0:2 46' Arkadiusz Nowak
0:3 69' Kacper Lis
1:3 79' Konrad Chamera
1:4 84' Dawid Kubisztal
WISAN: Tomasz Kryszpin - Mateusz Jarosz , Mikołaj Leśniak, Bartłomiej Furdyna, Łukasz Trzeciak - Dawid Kubisztal (90' Arkadiusz Szlęzak), Jakub Łukasiewicz, Marcin Serafin, Kacper Panek (89' Tomasz Solarski) - Arkadiusz Nowak (85' Dominik Furdyna), Kacper Lis (75' Krzysztof Kubiak)
Sędziował: Grzegorz Tutka