Jakież emocje panowały dzisiaj na stadionie w Skopaniu.
Najpierw o 14.00 zagrali juniorzy, którzy po walce wygrali po raz kolejny 1-0. Natomiast jeszcze więcej nerwów było podczas rywalizacji seniorów. Na początek kontrowersyjny karny dla gości, później jednostronne sędziowanie, a na koniec popis strzelecki naszych zawodników. Ostatecznie Wisan po ambitnej grze w drugiej połowie zaaplikował Strzelcowi 4 bramki, tracąc jedną i zachował szansę na awans. Na szczegóły zapraszamy w relacji, którą dla was przygotowałem.
I połowa
Piłkarze Wisanu dokładnie 20 minut przed meczem rozpoczęli rozgrzewkę. O tym, że emocji nie zabraknie wiedziano już od kilku dni, ponieważ po porażce w Lipie nasi zawodnicy wyszli na murawę bardzo skoncentrowani i żadni rewanżu. Ekipa ze Skopanie wyszła w następującym ustawieniu: w bramce- Krzysiek Wolak, libero- Mirek Leszkowicz, na prawej obronie- Jacek Drożdzal a na lewej- Marcin Furman. Linia pomocy przedstawiała się następująco: na prawym skrzydle- Robert Rzeszut, na lewym- Mariusz Dąbrowski, defensywnymi pomocnikami byli Marcin Hynowski i Konrad Pluta a ofensywnym zawodnikiem Paweł Durda. No i oczywiście w ataku niezmienna para: Tomek Pluta i Wojtek Ciołek. Kiedy w 1 minucie sędzia zagwizdał po raz pierwszy ruszyła do walki o zwycięstwo nasza drużyna. Kibice przyzwyczaili się do wysokich wygranych lecz początek meczu na powtórki z rozrywki nie zapowiadał. Gra toczyła się głownie w środku, brakowało kombinacyjnej gry. Dopiero w 5 min. do głosu doszły nasze „młode wilki”. Mierzący ponad 185 cm Paweł Durda przeprowadził akcję prawą stroną boiska, mijając przy okazji jak pachołki 3 obrońców. Następnie wyłożył futbolówkę do Wojtka Ciołka. Ten mierzonym strzałem próbował zaskoczyć golkipera przyjezdnych, ale on nie dał się oszukać. Później poziom meczu znów się wyrównał. Na następną groźną akcję Wisanu musieliśmy czekać aż do 36 minuty. Wtedy to do odbitej przez obrońców Strzelca piłki dobiega Konrad Pluta i posyła „bombę” w lewy róg bramkarza, który upozorowaną interwencją ratuje swoją drużynę. Jakież zdziwienie panowało wśród kibiców i naszych piłkarzy, kiedy w 37 minucie sędzią wskazał na „wapno”, oczywiście dla przeciwnika. Wydawało się, że libero Wisanu wybijając ze spokojem futbolówkę zza linii pola karnego zażegnał niebezpieczeństwo. Niestety kolejny raz szczęscie nam nie dopisało. Arbiter nie zmienił decyzji. Do piłki podchodzi kapitan Strzelca i strzałem pod poprzeczkę otwiera wynik spotkania. W 43 minucie kartką ukarany zostaje Jacek Drożdzal. Trzy minuty później sędzi kończy pierwszą część spotkania. Tak więc do przerwy 0-1 po bezbarwnej grze naszych zawodników.
II połowa
Słowa wypowiedziane przez trenera w szatni podziałały na zespół Wisanu motywująco. Natychmiast wzięli się do odrabiania strat. Jednak piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki gości. Nasze nieustanne ataki rozbijały się o obronę rywali. Gdy w 69 minucie po raz czwarty z kolei w polu karnym został faulowany Tomek Pluta sędzia okazał trochę sprawiedliwości, dyktując jedenastkę dla naszej ekipy. Pewnym krokiem do piłki podbiega Mirek Leszkowicz i pewnym, płaskim strzałem daje radość naszym kibicom.GOOOOOL!!! Ależ wejście zaliczył Łukasz Trzeciak, który pojawił się dwie minuty wcześniej na boisku. Przechwytując „gałę” w 81 min. spokojnie wystawił ją Wojtkowi Ciołkowi, a ten nie dał szans bramkarzowi. GOOOOL!!! Tak więc 2-1 i to jest przykład, że futbol jest nieobliczalny i warto grać do końca. Na dziewięć minut przed końcem meczu pokazali się nam rezerwowi: Damian Rup i Krzysiek Kubiak. Po rzucie wolnym wykonywanym przez „Rupka” z lewej strony boiska „Saset” głową strzela na 3-1. Kolejny GOOOOL!!! W 85 minucie piękną akcją popisali się Łukasz Trzeciak, Wojtek Ciołek i Konrad Pluta. Ten ostatni otrzymawszy piłkę na 7 metr od Ciołka ustalił wynik na 4-1.GOOOOL!!! Pięć minut później arbiter główny zakończył spotkanie.
Podsumowując: zobaczyliśmy bardzo emocjonujące widowisko, doping kibiców, ładne zachowanie piłkarzy, czerwoną kartkę-czyli to wszystko co powinno wystąpić w derbach.
A więc WISAN rządzi w gminie przez kolejne pół roku!!!
I połowa
Piłkarze Wisanu dokładnie 20 minut przed meczem rozpoczęli rozgrzewkę. O tym, że emocji nie zabraknie wiedziano już od kilku dni, ponieważ po porażce w Lipie nasi zawodnicy wyszli na murawę bardzo skoncentrowani i żadni rewanżu. Ekipa ze Skopanie wyszła w następującym ustawieniu: w bramce- Krzysiek Wolak, libero- Mirek Leszkowicz, na prawej obronie- Jacek Drożdzal a na lewej- Marcin Furman. Linia pomocy przedstawiała się następująco: na prawym skrzydle- Robert Rzeszut, na lewym- Mariusz Dąbrowski, defensywnymi pomocnikami byli Marcin Hynowski i Konrad Pluta a ofensywnym zawodnikiem Paweł Durda. No i oczywiście w ataku niezmienna para: Tomek Pluta i Wojtek Ciołek. Kiedy w 1 minucie sędzia zagwizdał po raz pierwszy ruszyła do walki o zwycięstwo nasza drużyna. Kibice przyzwyczaili się do wysokich wygranych lecz początek meczu na powtórki z rozrywki nie zapowiadał. Gra toczyła się głownie w środku, brakowało kombinacyjnej gry. Dopiero w 5 min. do głosu doszły nasze „młode wilki”. Mierzący ponad 185 cm Paweł Durda przeprowadził akcję prawą stroną boiska, mijając przy okazji jak pachołki 3 obrońców. Następnie wyłożył futbolówkę do Wojtka Ciołka. Ten mierzonym strzałem próbował zaskoczyć golkipera przyjezdnych, ale on nie dał się oszukać. Później poziom meczu znów się wyrównał. Na następną groźną akcję Wisanu musieliśmy czekać aż do 36 minuty. Wtedy to do odbitej przez obrońców Strzelca piłki dobiega Konrad Pluta i posyła „bombę” w lewy róg bramkarza, który upozorowaną interwencją ratuje swoją drużynę. Jakież zdziwienie panowało wśród kibiców i naszych piłkarzy, kiedy w 37 minucie sędzią wskazał na „wapno”, oczywiście dla przeciwnika. Wydawało się, że libero Wisanu wybijając ze spokojem futbolówkę zza linii pola karnego zażegnał niebezpieczeństwo. Niestety kolejny raz szczęscie nam nie dopisało. Arbiter nie zmienił decyzji. Do piłki podchodzi kapitan Strzelca i strzałem pod poprzeczkę otwiera wynik spotkania. W 43 minucie kartką ukarany zostaje Jacek Drożdzal. Trzy minuty później sędzi kończy pierwszą część spotkania. Tak więc do przerwy 0-1 po bezbarwnej grze naszych zawodników.
II połowa
Słowa wypowiedziane przez trenera w szatni podziałały na zespół Wisanu motywująco. Natychmiast wzięli się do odrabiania strat. Jednak piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki gości. Nasze nieustanne ataki rozbijały się o obronę rywali. Gdy w 69 minucie po raz czwarty z kolei w polu karnym został faulowany Tomek Pluta sędzia okazał trochę sprawiedliwości, dyktując jedenastkę dla naszej ekipy. Pewnym krokiem do piłki podbiega Mirek Leszkowicz i pewnym, płaskim strzałem daje radość naszym kibicom.GOOOOOL!!! Ależ wejście zaliczył Łukasz Trzeciak, który pojawił się dwie minuty wcześniej na boisku. Przechwytując „gałę” w 81 min. spokojnie wystawił ją Wojtkowi Ciołkowi, a ten nie dał szans bramkarzowi. GOOOOL!!! Tak więc 2-1 i to jest przykład, że futbol jest nieobliczalny i warto grać do końca. Na dziewięć minut przed końcem meczu pokazali się nam rezerwowi: Damian Rup i Krzysiek Kubiak. Po rzucie wolnym wykonywanym przez „Rupka” z lewej strony boiska „Saset” głową strzela na 3-1. Kolejny GOOOOL!!! W 85 minucie piękną akcją popisali się Łukasz Trzeciak, Wojtek Ciołek i Konrad Pluta. Ten ostatni otrzymawszy piłkę na 7 metr od Ciołka ustalił wynik na 4-1.GOOOOL!!! Pięć minut później arbiter główny zakończył spotkanie.
Podsumowując: zobaczyliśmy bardzo emocjonujące widowisko, doping kibiców, ładne zachowanie piłkarzy, czerwoną kartkę-czyli to wszystko co powinno wystąpić w derbach.
A więc WISAN rządzi w gminie przez kolejne pół roku!!!