Przygoda pucharowa piiłkarzy Wisanu Skopanie w sezonie 2014/2015 dobiegła końca. Podopieczni Janusza Hynowskiego przegrali dziś w drugim meczu finału na szczeblu województwa w Rzeszowie, z miejscową Resovią 4:0.
Po pierwszym meczu w Skopaniu, gdzie Resovia wygrała 0:2 chyba mało kto wierzył, że trzecioligowa drużyna z Rzeszowa, która obecny sezon zakończyła na trzecim miejscu pozwoli sobie w rewanżu na własnym terenie oddać puchar w ręce Wisanu. Już od pierwszych minut było widać różnicę w grze obu ekip, miejscowi grali sporą piłką, utrzymując się długo przy niej zmuszali rywali do biegania, zawodnicy Wisanu starali się zwłaszcza przeszkadzać, a gdy już udało odebrać się futbolówkę zdecydowanie za szybko chcieli przejść do kontrataku i zwykle po kilku podaniach tracili ją. Pierwsza okazja bramkowa miała miejsce w 8 min., uderzał Tomasz Ciećko ale futbolówka trafiła w poprzeczkę. Przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji, w 22 minucie świetną interwencją dał o sobie znać Mateusz Kuszaj, który powstrzymał pierw Kacpra Ropa, a chwilę później przy próbie dobitki Przemysława Pyrdka. Drużyna ze Skopania rzadko bywała na przedpolu Resovii, najlepszą sytuację do zdobycia gola w pierwszej połowie miała w 37 minucie, kiedy to z rzutu wolnego uderzał Bartek Furdyna. Worek z bramkami został otwarty w 42 minucie, świetnie przymierzył Szymon Kaliniec nie dając szans na dobrą interwencję Kuszajowi. Jeszcze przed przerwą wynik na 2:0 podwyższył Bartłomiej Makowski, który wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką.
W drugiej połowie Resovia dołożyła jeszcze dwa gole, oba padały po uderzaniach zza pola karnego. Wynik mógł być okazalszy, ale ponownie kilka razy błysnął w bramce Mateusz Kuszaj. Wisan za bardzo nie miał argumentów w tym dwumeczu by realnie zagrozić rywalowi, Resovia występuje przecież o dwie klasy rozgrywkowe wyżej. Samo dojście do finału, i to nie na szczeblu podokręgu Stalowa Wola ale całego województwa podkarpackiego jest sporym sukcesem, może wynik w dwumeczu 6:0 dla Resovii wielkiej chluby nie przynosi, ale nie ma się czego wstydzić, nie można nikomu odmówić walki i zaangażowania.
2:0 45' Bartłomiej Makowski
3:0 55' Kacper Rop
4:0 65' Adrian Mołdoch
WISAN: Mateusz Kuszaj - Krzysztof Kubiak, Mateusz Jarosz, Marcin Hynowski (83' Łukasz Obara), Bartłomiej Furdyna (56' Kacper Kłosowski) - Witold Uzar (76' Tomasz Polek), Jarosław Zych (70' Łukasz Trzaska), Dawid Rzeźwicki, Kacper Smykla, Wojciech Lis - Marcin Lis (56' Marcin Szlęzak)
Sędziował: Paweł Kantor z Dębicy
W drugiej połowie Resovia dołożyła jeszcze dwa gole, oba padały po uderzaniach zza pola karnego. Wynik mógł być okazalszy, ale ponownie kilka razy błysnął w bramce Mateusz Kuszaj. Wisan za bardzo nie miał argumentów w tym dwumeczu by realnie zagrozić rywalowi, Resovia występuje przecież o dwie klasy rozgrywkowe wyżej. Samo dojście do finału, i to nie na szczeblu podokręgu Stalowa Wola ale całego województwa podkarpackiego jest sporym sukcesem, może wynik w dwumeczu 6:0 dla Resovii wielkiej chluby nie przynosi, ale nie ma się czego wstydzić, nie można nikomu odmówić walki i zaangażowania.
Resovia Rzeszów - WISAN Skopanie 4:0 (2:0)
1:0 42' Szymon Kaliniec2:0 45' Bartłomiej Makowski
3:0 55' Kacper Rop
4:0 65' Adrian Mołdoch
WISAN: Mateusz Kuszaj - Krzysztof Kubiak, Mateusz Jarosz, Marcin Hynowski (83' Łukasz Obara), Bartłomiej Furdyna (56' Kacper Kłosowski) - Witold Uzar (76' Tomasz Polek), Jarosław Zych (70' Łukasz Trzaska), Dawid Rzeźwicki, Kacper Smykla, Wojciech Lis - Marcin Lis (56' Marcin Szlęzak)
Sędziował: Paweł Kantor z Dębicy