Spotkanie pomiędzy „Wisanem” Skopanie, a „Strzelcem” Dąbrowica zakończyło się remisem 1-1 (0-0).
Było to całkiem dobre spotkanie, pod względem piłkarskim. Obie z drużyn miały szanse, aby los meczu rozstrzygnąć na swoją korzyść. W pierwszej połowie dominowali gospodarze, natomiast drugą odsłonę meczu, można śmiało przypisać przyjezdnym. Jeśli chcecie więcej zapraszam do rozszerzenia newsa.
Skład „Wisanu”: Marcin Kryszpin – Jacek Drożdżal, Krzysztof Kubiak, Mateusz Sudoł(88' Ł.Trzeciak) – Piotr Bąba, Damian Rup(73' M.Serafin), Marcin Hynowski(78' P.Mitka), Sławomir Partyka, Paweł Durda - Wojciech Ciołek i Marcin Lis(66' M.Jarosz)
Mecz rozpoczął się o godzinie 16:00, nasza drużyna dotknęła pierwszy raz piłkę i derby można było uznać za otwarte. Pomimo miana faworyta w tym meczu, Dąbrowica od początkowych minut wcale na to miano nie zasługiwała. Już od początku tej potyczki, gospodarze nie przestraszyli się przeciwników, starali się grać jak najbliżej zawodników przyjezdnych. Po krótkim okresie gry, mogliśmy prowadzić, jednak Marcin Lis z trudnej sytuacji strzelił obok bramki. Były i kolejne sytuacje na objęcie prowadzenia, każdy rzut rożny wykonywany przez „Wisan” stwarzał, nie lada zagrożenie i tylko dzięki dobrej postawie bramkarza gości wciąż utrzymywał się wynik 0-0. „ Strzelec” odpowiadał rzadko, jednak raz z poza 16m zdecydował się na strzał Jan Polek, uderzył bardzo dobrze, jednak jeszcze lepiej zachował się Marcin Kryszpin, który fantastycznie wybronił ten strzał. Kolejne minuty to ponowna dominacja Skopania i kolejne zmarnowane okazje. Np. zbyt szybkie podjęcie decyzji przez Marcina Hynowskiego i brak precyzji przy rożnym z wariantem. Nasza drużyna jak już pokazywała we wcześniejszych meczach, posiada bardzo niską skuteczność i dzisiaj też się to zaczęło potwierdzać. „Strzelec” też już niczym nie zaskoczył gospodarzy i do przerwy wynik remisowy 0-0.
W drugiej odsłonie meczu role się odwróciły. To przyjezdni byli pewniejsi siebie i zaczęli lepiej grać. Zaczęli grać mniej indywidualnie, wymieniali coraz więcej podań i robili to dobrze. Nasza drużyna nieco się pogubiła, ze względu na lepszą grę rywali. „Strzelec” co chwile dochodził do mniej lub bardziej groźnych sytuacji. I taka jedna z nich zakończyła się bramką, zawodnik z nr7 przyjął piłkę gdzieś na ok.10metrze i uderzył silnie w krótki róg bramkarza, piłka jeszcze poszła po rękach ale ostatecznie wpadła do bramki i pomimo dobrej gry nasza drużyna przegrywała 0-1. Nasuwa się już stwierdzenie „gramy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze”. Pomimo utraty gola , nasza ekipa ciągle grała blisko przeciwników, stosowała pressing. Przynosiło to skutek, jednak nie tak oczekiwany, jak w założeniach. Trener w międzyczasie dokonał kilku zmian, co miało nadać świeżość w grze. Gdy koniec meczu zbliżał się wielkimi krokami Paweł Durda przejął piłkę na 16m, podał ją do Wojtka Ciołka, ten zmylił obrońcę i strzałem z ok.9m w krótki róg pokonuje bramkarza „Strzelca”. Jest 1-1 i wiara w lepszy wynik. Jednak po krótkim czasie od wznowienia od środka, sędzia kończy to spotkanie, w którym było sporo fauli i kartek, ale nie było złośliwości. Mecz stał na dobrym poziomie.
Skład „Wisanu”: Marcin Kryszpin – Jacek Drożdżal, Krzysztof Kubiak, Mateusz Sudoł(88' Ł.Trzeciak) – Piotr Bąba, Damian Rup(73' M.Serafin), Marcin Hynowski(78' P.Mitka), Sławomir Partyka, Paweł Durda - Wojciech Ciołek i Marcin Lis(66' M.Jarosz)
Mecz rozpoczął się o godzinie 16:00, nasza drużyna dotknęła pierwszy raz piłkę i derby można było uznać za otwarte. Pomimo miana faworyta w tym meczu, Dąbrowica od początkowych minut wcale na to miano nie zasługiwała. Już od początku tej potyczki, gospodarze nie przestraszyli się przeciwników, starali się grać jak najbliżej zawodników przyjezdnych. Po krótkim okresie gry, mogliśmy prowadzić, jednak Marcin Lis z trudnej sytuacji strzelił obok bramki. Były i kolejne sytuacje na objęcie prowadzenia, każdy rzut rożny wykonywany przez „Wisan” stwarzał, nie lada zagrożenie i tylko dzięki dobrej postawie bramkarza gości wciąż utrzymywał się wynik 0-0. „ Strzelec” odpowiadał rzadko, jednak raz z poza 16m zdecydował się na strzał Jan Polek, uderzył bardzo dobrze, jednak jeszcze lepiej zachował się Marcin Kryszpin, który fantastycznie wybronił ten strzał. Kolejne minuty to ponowna dominacja Skopania i kolejne zmarnowane okazje. Np. zbyt szybkie podjęcie decyzji przez Marcina Hynowskiego i brak precyzji przy rożnym z wariantem. Nasza drużyna jak już pokazywała we wcześniejszych meczach, posiada bardzo niską skuteczność i dzisiaj też się to zaczęło potwierdzać. „Strzelec” też już niczym nie zaskoczył gospodarzy i do przerwy wynik remisowy 0-0.
W drugiej odsłonie meczu role się odwróciły. To przyjezdni byli pewniejsi siebie i zaczęli lepiej grać. Zaczęli grać mniej indywidualnie, wymieniali coraz więcej podań i robili to dobrze. Nasza drużyna nieco się pogubiła, ze względu na lepszą grę rywali. „Strzelec” co chwile dochodził do mniej lub bardziej groźnych sytuacji. I taka jedna z nich zakończyła się bramką, zawodnik z nr7 przyjął piłkę gdzieś na ok.10metrze i uderzył silnie w krótki róg bramkarza, piłka jeszcze poszła po rękach ale ostatecznie wpadła do bramki i pomimo dobrej gry nasza drużyna przegrywała 0-1. Nasuwa się już stwierdzenie „gramy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze”. Pomimo utraty gola , nasza ekipa ciągle grała blisko przeciwników, stosowała pressing. Przynosiło to skutek, jednak nie tak oczekiwany, jak w założeniach. Trener w międzyczasie dokonał kilku zmian, co miało nadać świeżość w grze. Gdy koniec meczu zbliżał się wielkimi krokami Paweł Durda przejął piłkę na 16m, podał ją do Wojtka Ciołka, ten zmylił obrońcę i strzałem z ok.9m w krótki róg pokonuje bramkarza „Strzelca”. Jest 1-1 i wiara w lepszy wynik. Jednak po krótkim czasie od wznowienia od środka, sędzia kończy to spotkanie, w którym było sporo fauli i kartek, ale nie było złośliwości. Mecz stał na dobrym poziomie.
