W meczu 20. kolejki o mistrzostwo klasy okręgowej Wisan Skopanie przegrał w Baranowie Sandomierskim ze Stalą II Stalowa Wola 0:4. Ekipa ze Skopania w dalszym ciągu musi więc poczekać na zdobycie pierwszych punktów w rundzie wiosennej.
Mocnym otwarciem popisali się przyjezdni. W 6 minucie strzał głową zawodnika Stali po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdołał obronić bramkarz Wisanu, ale przy dobitce lewą nogą z bliskiej odległości Fryderyka Stasiaka zmuszony został wyciągać piłkę z siatki. Dwie minuty potem bardzo dobrą interwencją w parterze wykazał się Tomek Kryszpin powstrzymując biegnącego sam na sam napastnika gości. W 12 minucie następna szansa Stali. Kopnięcie zza pola karnego powędrowało obok lewego słupka bramki. W 17 minucie piłkarz zielono - czarnych niecelnie główkował ponad poprzeczką po centrze z lewej strony boiska. Z kolei w 25 minucie uderzenie z okolic półkola pola karnego na rzut rożny sparował nasz bramkarz. Jak widać, na boisku panowała tylko jedna drużyna – Stal II Stalowa Wola. Swoją dominację goście potrafili nadto udokumentować następnymi golami. W 26 minucie wrzutkę z boku pola karnego owocnie wślizgiem zamknął Bartosz Grasza. Natomiast w 29 minucie oko w oko z naszym bramkarzem stanął Patryk Marut. Piłkarz Stali wytrzymał próbę nerwów i uderzając futbolówkę po ziemi wpisał się na listę strzelców. Na przerwę nasz zespół schodził więc w minorowych nastrojach.
Dopiero w 60 minucie ekipa ze Skopania po raz pierwszy oddała strzał na bramkę przeciwnika. Jego autorem świeżo wprowadzony Kacper Smykla. Nasz pomocnik sam podciągnął kilkanaście metrów i zdecydował się na kopnięcie zza pola karnego – futbolówka poleciała nad poprzeczką. W 64 minucie piłkę lecącą w środek pewnie w bramkarski koszyczek złapał Tomek Kryszpin. W 70 minucie goście przeprowadzili składną akcję na jeden kontakt środkiem boiska. Uderzenie odbił przed siebie bramkarz ze Skopania, natomiast dobitka wolejem sprzed szesnastego metra została zablokowana przez Marcina Hynowskiego. W 77 minucie zawodnik Stali przedryblował całą naszą obronę zostając dopiero nieprzepisowo powstrzymywanym przez Mateusza Jadacha. Arbiter bez wahania wskazał na wapno. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Patryk Marut. W 82 minucie nieznacznie pomylił się debiutujący w seniorach naszego klubu Eryk Pietraszko – kopnięcie naszego młodzieżowca ominęło lewy słupek. Bezpośrednio przed końcowym gwizdkiem doskonałą szansę zaprzepaścił gracz przyjezdnych. Ostatecznie Wisan Skopanie przegrywa 0:4. Trzecia porażka w rundzie wiosennej stała się faktem.
Kryzys formy przez wielkie K dopadł niebiesko - biało - zielonych. Od gry podopiecznych Janusza Hynowskiego bolały zęby i krwawiły oczy. Nie funkcjonował żaden z elementów piłkarskiego rzemiosła. Obrona - dziurawa, w ataku – niczym dzieci we mgle. Jeden wielki obraz bezradności i przeciętniactwa. Gramy bardzo słabo, apatycznie, bez pomysłu. Ligowa tabela nie kłamie – najsłabszy, z zerowym dorobkiem po zimowej przerwie jest Wisan Skopanie. Przed naszą ekipą dwutygodniowa przerwa od rozgrywek. Począwszy od następnego meczu trzeba ten stan po prostu zacząć zmieniać.
WISAN Skopanie - Stal II Stalowa Wola 0:4 (0:3)
0:1 6' Fryderyk Stasiak
0:2 26' Bartosz Grasza
0:3 29' Patryk Marut
0:4 78' Patryk Marut
WISAN: Tomasz Kryszpin - Mikołaj Leśniak, Marcin Hynowski , Bartłomiej Furdyna, Mirosław Dryka - Dominik Bogdan (56' Kacper Smykla), Marcin Serafin, Łukasz Trzeciak, Dawid Kubisztal (76' Krzysztof Kubiak), Oskar Smykla (70' Mateusz Jadach) - Kacper Lis (76' Eryk Pietraszko)
Sędziował: Maksymilian Ciak (Kolegium Sędziów Stalowa Wola)