W dzisiejszym meczu trener Rączkowski nie mógł skorzystać z nieobecnych Tomasza Kryszpina, Kacpra Panka oraz Kuby Łukasiewicza. W wyjściowej jedenastce w ich zastępstwie znalazło się miejsce dla Jakuba Gnata, Dominika Furdyny oraz Krzysztofa Kubiaka.

Pojedynek fantastycznie rozpoczął się dla piłkarzy Wisanu Skopanie. Po błędzie bramkarza gospodarzy, gola otwierającego wynik meczu zdobył Arek Nowak. Jak się okazało było to jedyne groźne uderzenie w światło bramki w pierwszej połowie wykonane przez zespół Wisanu. Niestety, ale zamiast pójść za ciosem nasza drużyna cofnęła się i oddała po części pole ekipie z Wielowsi. W oczy rzucała się duża nieporadność zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Rywalizacja obfitowała w mnóstwo fauli i słownych uszczypliwości, o czym może świadczyć ukaranie przez arbitra kilku zawodników indywidualną karą w postaci żółtej kartki. Wisan nie mógł poukładać sobie gry, liczba niedokładnych zagrań była za duża by myśleć o ciekawym rozegraniu akcji, która pozwoliłaby zagrozić przeciwnikowi. Próby rozgrywania piłki od tyłu przez naszych graczy kończyły się fiaskiem i stratą piłki. Tuż przed przerwą ta słaba postawa została wykorzystana przez miejscowych. Faulu w polu karnym dopuścił się Bartek Furdyna. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Łukasz Stachowicz i pewnym strzałem wpakował piłkę do siatki. Do przerwy remis 1:1.

Druga połowa toczona była w strugach deszczu. Kibice Wisanu liczyli na poprawę gry swoich ulubieńców. Jednak początek tej odsłony nie mógł napawać optymizmem. Szansę na objęcie prowadzenia miał napastnik OKS, ale tuż po minięciu naszego bramkarza trafił piłką w obrońcę, który znajdował się w odpowiednim miejscu na linii bramkowej. Dopiero głośne i stanowcze okrzyki naszego trenera z ławki rezerwowej podziałały mobilizująco i sprawiły, że gracze Wisanu obudzili się. Najpierw mocnym uderzeniem z wolnego popisał się Bartek Furdyna. W końcu to goście jak na faworyta przystało przejęli inicjatywę i zaprezentowali kilka minut dobrej gry, czego efektem były trafienia dla naszej drużyny. Duet Mateusz Jarosz - Kacper Lis rozmontował obronę przeciwnika. Najpierw z rzutu rożnego zagrywanego przez Mateusza strzałem głową nasz napastnik umieścił piłkę w siatce. Chwilę później również po asyście naszego kapitana, który dzisiaj z konieczności musiał zagrać na środku boiska, w sytuacji sam na sam umiejętnym przerzuceniem piłki nad bramkarzem Kacper zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. Po tych bramkach gra nieco się uspokoiła, jednak gracze Wisanu nie ustrzegli się kolejnych błędów. Kontaktowego gola mógł zdobyć zawodnik Wielowsi, ale skutecznie interweniował Kuba Gnat. Do końca spotkania wynik nie był już zagrożony i Wisan wywozi z Wielowsi trzy punkty.

Niewiele dziś wychodziło drużynie ze Skopania, gra za bardzo się nie kleiła. Na szczęście były dobre momenty, które kończyły się zdobyczami bramkowymi dla naszej drużyny. Ważne, że mimo tej bezbarwnej postawy udaje się wygrać ten niedzielny pojedynek. O stylu już za kilka dni nikt nie będzie pamiętał. Wszyscy, gdy spojrzą na tabelę, zobaczą, że Wisan ma trzy punkty więcej i to jest najważniejsze. A już za tydzień kolejna szansa powiększenie dorobku punktowego. Tym razem do Skopania przyjedzie inny zespół z Tarnobrzega, Koniczynka Ocice.

OKS Wielowieś - WISAN Skopanie 1:3 (1:1)

0:1 7' Arkadiusz Nowak
1:1 43' Łukasz Stachowicz
1:2 55' Kacper Lis
1:3 63' Kacper Lis

WISAN: Jakub Gnat - Dominik Furdyna, Mikołaj Leśniak, Bartłomiej Furdyna, Łukasz Trzeciak - Krzysztof Kubiak , Marcin Serafin, Mateusz Jarosz , Arkadiusz Nowak , Dawid Kubisztal (Mirosław Dryka) - Kacper Lis (Maciej Burdzel)

Sędziował: Grzegorz Tutka (KS Stalowa Wola)