Tylko jeden punkt z Łowiska przywożą w czwartkowe popołudnie zawodnicy Wisanu Skopanie. Starcie miejscowego ŁKS z Wisanem zakończyło się remisem 1:1.
Przez większość spotkania widowisko wyglądało na grę na jedną bramkę, tę strzeżoną przez bramkarza Łowiska, ale ogromne posiadanie piłki po stronie Wisanu i sporo okazji nie przełożyło się ostatecznie na zwycięstwo.
Od początku spotkania tempo gry nadawali przyjezdni, to podopieczni Janusza Hynowskiego konstruowali swoje akcję od obrony, ale wszystko dość często zatrzymywało się na 25 metrze, nasi zawodnicy momentami w pierwszej połowie byli chyba na innym meczu. Mimo optymalnej przewagi, dłuższego utrzymywania się przy piłce brakowało przede wszystkim zdecydowania, wybrania optymalnego wariantu rozegrania akcji. Gospodarze sporadycznie ruszali do kontr, groźnie było w 22 minucie, kiedy akcję gospodarzy faulem przerwał Paweł Durda. W 35 minucie Łowisko po rzucie rożnym objęło prowadzenie. Kilkadziesiąt sekund później po kombinacyjnej akcji po drugiej stronie boiska nieznacznie pomylił się Dawid Rzeźwicki. Do przerwy 1:0.
Po przerwie goście nie mając właściwie nic do stracenia jeszcze bardziej ruszyli do ataków, za to zawodnicy Łowiska za każdym razem zaczęli długo celebrować moment wznowienia gry, a przy każdym kontakcie dość długo leżeli. Huraganowe ataki drużyny z Wisanu Skopanie przyniosły w końcu efekt w postaci wyrównania w 81 minucie, do siatki rywali trafił Krzysiek Kubiak. Ekipa ze Skopania poczuła, że można dzisiaj ugrać jeszcze zwycięstwo. W drugiej odsłonie spotkanie trochę się zaostrzyło, czego efektem były trzy żółte dla Łowiska i trzy po przerwie dla Wisanu. Na dodatek w 90 minucie jeden z zawodników reprezentujących ŁKS Łowisko wyraźnie nie wytrzymał i za uderzenie naszego zawodnika został ukarany czerwoną kartką. Czekaliśmy nadal na tą jedną, decydująca o zwycięstwie akcji, wydawało się, że taka nastąpiła w piątej minucie doliczonego czasu gry, uderzenie naszego zawodnika w stronę bramki zablokował gracz z Łowiska, który wyraźnie pomógł sobie ręką. Arbiter główny ręką już zaczął wskazywać na wapno, ale wobec wskazania arbitra liniowego na róg w parze z ręką arbitra nie poszedł gwizdek i karnego nie było. Po kilku sekundach zawody dobiegły końca. Ze sporym niedosytem wracamy z Łowiska, ogromna przewaga powinna zostać potwierdzona poprzez zdobycie kilku bramek.
1:1 81' Krzysztof Kubiak
90+1' Michał Węglarz (ŁKS)
WISAN: Mateusz Kuszaj - Mateusz Jarosz , Paweł Durda , Marcin Hynowski, Bartłomiej Furdyna - Wojciech Lis (54' Marcin Lis), Konrad Pluta , Dawid Rzeźwicki (85' Łukasz Trzaska), Kacper Smykla (64' Krzysztof Kubiak), Tomasz Polek - Marcin Szlęzak (86' Łukasz Obara)
ŁKS: Tomasz Osipa - Dariusz Wilk , Kamil Nizioł, Jan Wilczek, Daniel Stachnik - Adam Kusiak , Krystian Radomski, Michał Węglarz , Tomasz Olko (46' Sławomir Rembisz) - Marcin Klimek (90' Tomasz Wilk), Jan Marciniak (55' Robert Tabor )
Sędziował: Mateusz Nowak
Od początku spotkania tempo gry nadawali przyjezdni, to podopieczni Janusza Hynowskiego konstruowali swoje akcję od obrony, ale wszystko dość często zatrzymywało się na 25 metrze, nasi zawodnicy momentami w pierwszej połowie byli chyba na innym meczu. Mimo optymalnej przewagi, dłuższego utrzymywania się przy piłce brakowało przede wszystkim zdecydowania, wybrania optymalnego wariantu rozegrania akcji. Gospodarze sporadycznie ruszali do kontr, groźnie było w 22 minucie, kiedy akcję gospodarzy faulem przerwał Paweł Durda. W 35 minucie Łowisko po rzucie rożnym objęło prowadzenie. Kilkadziesiąt sekund później po kombinacyjnej akcji po drugiej stronie boiska nieznacznie pomylił się Dawid Rzeźwicki. Do przerwy 1:0.
Po przerwie goście nie mając właściwie nic do stracenia jeszcze bardziej ruszyli do ataków, za to zawodnicy Łowiska za każdym razem zaczęli długo celebrować moment wznowienia gry, a przy każdym kontakcie dość długo leżeli. Huraganowe ataki drużyny z Wisanu Skopanie przyniosły w końcu efekt w postaci wyrównania w 81 minucie, do siatki rywali trafił Krzysiek Kubiak. Ekipa ze Skopania poczuła, że można dzisiaj ugrać jeszcze zwycięstwo. W drugiej odsłonie spotkanie trochę się zaostrzyło, czego efektem były trzy żółte dla Łowiska i trzy po przerwie dla Wisanu. Na dodatek w 90 minucie jeden z zawodników reprezentujących ŁKS Łowisko wyraźnie nie wytrzymał i za uderzenie naszego zawodnika został ukarany czerwoną kartką. Czekaliśmy nadal na tą jedną, decydująca o zwycięstwie akcji, wydawało się, że taka nastąpiła w piątej minucie doliczonego czasu gry, uderzenie naszego zawodnika w stronę bramki zablokował gracz z Łowiska, który wyraźnie pomógł sobie ręką. Arbiter główny ręką już zaczął wskazywać na wapno, ale wobec wskazania arbitra liniowego na róg w parze z ręką arbitra nie poszedł gwizdek i karnego nie było. Po kilku sekundach zawody dobiegły końca. Ze sporym niedosytem wracamy z Łowiska, ogromna przewaga powinna zostać potwierdzona poprzez zdobycie kilku bramek.
ŁKS Łowisko - WISAN Skopanie 1:1 (1:0)
1:0 35' Jan Wilczek1:1 81' Krzysztof Kubiak
90+1' Michał Węglarz (ŁKS)
WISAN: Mateusz Kuszaj - Mateusz Jarosz , Paweł Durda , Marcin Hynowski, Bartłomiej Furdyna - Wojciech Lis (54' Marcin Lis), Konrad Pluta , Dawid Rzeźwicki (85' Łukasz Trzaska), Kacper Smykla (64' Krzysztof Kubiak), Tomasz Polek - Marcin Szlęzak (86' Łukasz Obara)
ŁKS: Tomasz Osipa - Dariusz Wilk , Kamil Nizioł, Jan Wilczek, Daniel Stachnik - Adam Kusiak , Krystian Radomski, Michał Węglarz , Tomasz Olko (46' Sławomir Rembisz) - Marcin Klimek (90' Tomasz Wilk), Jan Marciniak (55' Robert Tabor )
Sędziował: Mateusz Nowak