Przewaga piłkarzy Wisanu w dzisiejszym spotkania nie podlegała żadnej dyskusji. Już od pierwszego gwizdka sędziego goście rzucili się do ataku. Szansę na zdobycie gola mieli w pierwszym kwadransie gry Dawid Kubisztal, Arek Nowak czy Kacper Lis, jednak piłka w dogodnych sytuacjach jak nie trafiła w obrońcę miejscowych czy minęła minimalnie słupek, to z kolei bramkarz z Żupawy sparował strzał na rzut rożny. Dominacja Wisanu zostaje udokumentowana w 15 minucie. Błąd defensywy gospodarzy wynikającym z braku komunikacji (obrońca Żupawy niefortunnie głową przerzuca piłkę nad wychodzącym z bramki golkiperem) skrzętnie wykorzystuje Dawid Kubisztal, który uderzył do pustej bramki, czym przełamał passę czterech meczów bez strzelonego gola. Nasza drużyna na tym nie zamierzała poprzestać, ponieważ okazji do podwyższania rezultatu nie brakowało. Po składnej akcji do piłki wystawionej na szesnastym metrze dobiegł Arek Nowak, jednak nasz pomocnik minimalnie przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Następnie po dwójkowej akcji Arek Nowak - Kacper Panek, ten drugi w wyśmienitej sytuacji będąc nieatakowanym uderzył obok słupka. W końcu wynik podwyższa Bartek Furdyna, który wykorzystuje precyzyjne zagranie z rzutu wolnego Mateusza Jarosza i głową zdobywa bramkę. W końcówce pierwszej połowy szczęście jeszcze dopisało graczom Żupawy, kiedy to po dośrodkowaniu z prawej strony blisko gola samobójczego był ich defensor, ale piłka odbijając się od poprzeczki zatrzymała się tylko na linii bramkowej. Do przerwy zasłużone prowadzenie Wisanu 0:2.

Druga odsłona to już kontrola wyniku przez naszych piłkarzy, a także kolejne okazje do podwyższenia wyniku. Chwilę po wznowieniu gry mamy bowiem kolejne trafienie dla Wisanu. Prostopadłe podanie Arka Nowaka odnajduje adresata w osobie Kacpra Panka, który lobem pokonuje bramkarza. Następnie ten sam zawodnik lewą flanką pomknął w kierunku pola karnego i podał do wbiegającego Mateusza Jarosza, który nie wiedząc czemu zamiast strzelać próbował jeszcze ją podawać, wobec czego akcja spaliła na panewce. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Identyczna akcja tej samej dwójki chwilę potem, tylko z drugiej strony, kończy się już sukcesem i pięknym trafieniem lewą nogą naszego kapitana. Pod koniec meczu blisko kolejnego gola był znów Mateusz Jarosz, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. Po chwili sędzia zakończył rywalizację. Wisan wywozi cenne trzy punkty z Żupawy.

Wynik wskazuje na to, że Wisan dominował w tym spotkaniu i ewidentnie tak było. KS Żupawa nie stanowiła żadnego problemu dla dobrze dysponowanych tego dnia piłkarzy Wisanu. Spotkanie w wykonaniu naszych zawodników można określić mianem kompletnego. W każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła ekipa ze Skopania była lepsza od rywali. Bardzo solidna gra w obronie zakończona na zero z tyłu, a także różnoraki repertuar zagrań w ofensywie - te cechy można na pewno wyróżnić i docenić po dzisiejszym pojedynku. Trzeba przyznać, że był to najmniejszy wymiar, bowiem okazji strzeleckich było sporo. Brawa za kolejny, dobry mecz dla naszych zawodników!

KS Żupawa - WISAN Skopanie 0:4 (0:2)

0:1 15' Dawid Kubisztal
0:2 34' Bartłomiej Furdyna
0:3 51' Kacper Panek
0:4 68' Mateusz Jarosz

WISAN: Tomasz Kryszpin (89' Bartłomiej Piątek) - Dominik Furdyna, Mikołaj Leśniak, Łukasz Trzeciak, Bartłomiej Furdyna - Mateusz Jarosz , Arkadiusz Nowak (79' Maciej Burdzel), Marcin Serafin, Dawid Kubisztal - Kacper Lis (76' Krzysztof Kubiak), Kacper Panek (86' Arkadiusz Szlęzak)

Sędziował: Piotr Chmura (KS Stalowa Wola)