Trzecią z rzędu porażkę ponieśli zawodnicy Wisanu Skopanie. W niedzielne popołudnie podopieczni Janusza Hynowskiego przegrali ze Słowianinem Grębów 1:2.
O postawę w tym meczu akurat trudno mieć większe pretensje do naszych piłkarzy. Zadecydowały w nim detale, jeśli chodzi o efektywność. Pojedynek z prowadzącym w tabeli Słowianinem był ogólnie wyrównanym widowiskiem, a szczególną w nim rolę odegrali bramkarze obydwu zespołów, którzy w niektórych sytuacjach popisywali się wybornymi wręcz interwencjami. Niestety, częściej piłkę z siatki musiał wyciągać Tomasz Kryszpin. Po raz pierwszy bramkarz Wisanu skapitulował w 16 minucie, gdy rzut karny wykorzystał Marian Malyshonok. W ostatnim kwadransie gry pierwszej połowy Kryszpin dwukrotnie za to uchronił naszą drużynę przed utratą kolejnej bramki. W beznadziejnych wydawało się sytuacjach nasz bramkarz zdołał obronić z bliskiej odległości strzały zawodników Słowianina, raz parując uderzenie na słupek, a w 38 minucie powstrzymując Bartosz Rutynę, którzy w przypadkowych okolicznościach otrzymał podanie na piątym metrze. Dużą klasę prezentował jednak także po drugiej stronie Paweł Kozieł, który w newralgicznych momentach potrafił udowadniać swoją wartość. Jeszcze przy jednobramkowym prowadzeniu wykazał się dwiema świetnymi interwencjami. W 36 minucie po krótko rozegranym przez Wisan rzucie rożnym sparował w ostatniej chwili poza linię piłkę odbitą przez swojego kolegę, natomiast tuż po przerwie zablokował nogą strzał Łukasza Barana, który mógł wykorzystać błąd środkowego obrońcy Słowianina. Momentem, który zmienił wszystko była druga bramka dla przyjezdnych. W 58 minucie, po przerzucie na drugą stronę, Wojciech Nieradka idealnie zgasił futbolówkę i wykorzystał sytuację sam na sam. Od tej chwili gra grającego praktycznie gołą jedenastką Wisanu siadła, a duże zagrożenie na lewej stronie siał w kolejnych minutach strzelec drugiego gola. W 68 minucie w doskonałej sytuacji przeniósł on futbolówkę nad poprzeczką, natomiast pięć minut później idealnym dośrodkowaniem obsłużył Marcina Kułaczkowskiego, który pomylił się główką o centymetry. Nasza drużyna może miałaby jeszcze możliwość powalczyć o korzystny rezultat, gdyby w 75 minucie udało się strzelić kontaktową bramkę, ale dogodną okazję zmarnował Kacper Lis wespół z Wiktorem Furdyną, a na posterunku znów stanął Paweł Kozieł. Tę Wisan zdobył dopiero w doliczonym czasie gry. Według arbitra nieprzepisowo powstrzymywany był w polu karnym Kacper Lis, a skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się po raz czwarty w tym sezonie Bartłomiej Furdyna. To była jednak już ostatnia akcja tego spotkania, a Słowianin po raz kolejny wywozi punkty ze stadionu w Skopaniu.
Serdecznie dziękujemy portalowi iTV Wisła za przygotowanie skrótu.
WISAN Skopanie - Słowianin Grębów 1:2 (0:1)
0:1 16' Marian Malyshonok
0:2 58' Wojciech Nieradka
1:2 90+2' Bartłomiej Furdyna
WISAN: Tomasz Kryszpin - Marcin Hynowski (86' Mateusz Jarosz), Marcin Serafin, Bartłomiej Furdyna , Mikołaj Leśniak - Krzysztof Kubiak, Dawid Kubisztal , Wiktor Furdyna, Łukasz Baran, Konrad Knych - Kacper Lis
Sędziował: Tomasz Chamera (Stalowa Wola)
WISAN Skopanie | Statystyki meczowe | Słowianin Grębów |
---|---|---|
14 | strzały | 15 |
7 | strzały celne | 7 |
2 | spalone | 1 |
9 | rzuty rożne | 1 |
Ja nie po to robię żeby przyjść i się wkuriwa.ć