Dzień 7.09.2008r. okazał się dla naszej drużyny pechowy, czy też nieszczęśliwy, gdyż nasza drużyna została pokonana przez OKS Wielowieś w stosunku 2:3 (0:2).
Jest to nasza pierwsza porażka w tym sezonie. Po tym meczu goście z wczorajszego meczu zostali samotnym liderem (10pkt) przed Wrzawami, Dąbrowicą i Kotową Wolą (9pkt), natomiast nasza drużyna spadła na piątą pozycję (7pkt). Jeśli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam do rozszerzenia newsa.
Skład drużyny „Wisanu”:
Marcin Kryszpin – Jacek Drożdżal, Sławomir Partyka, Grzegorz Furdyna (49min Mateusz Sudoł) – Marcin Hynowski (85min Piotr Mitka), Marcin Serafin, Paweł Durda (c), Damian Rup (46min Marcin Stępień), Piotr Bąba (87min Łukasz Mitka) – Marcin Lis, Wojciech Ciołek.
I POŁOWA
Początek zupełnie nie zapowiadał zbyt dużego zagrożenia, jakie stworzyć może drużyna z Wielowsi. Gra ograniczała się do walki w środku pola i dobrą postawą naszych obrońców, którzy pewnie przerywali zapędy przeciwników. Wszystko wyglądało w miarę poprawnie, aż do 13min i brakiem zrozumienia (bo nie komunikacji) pomiędzy naszym bramkarzem, a lewym obrońcą, co wykorzystał zawodnik OKS-u i strzelił do pustej bramki. Jeszcze nie otrząsnęliśmy się po jakże głupiej straconej bramce, a było już 0-2. W 17min jeden z zawodników Wielowsi dał prostopadłą piłkę do wbiegającego pomocnika, który w sytuacji „sam na sam” zachował się jak profesor i nie dał najmniejszych szans naszemu bramkarzowi na skuteczną interwencję. Mogliśmy zdobyć bramkę kontaktową, jednak nie wykorzystaliśmy dwóch, dogodnych sytuacji. Jednakże to goście byli ciągle „w gazie” i cały czas zagrażali naszej drużynie, mieli sytuacji od groma i tylko dzięki pomocy Boskiej, piłka nie znajdowała drogi do bramki. Na szczęście wynik do przerwy już nie uległ zmianie.
II POŁOWA
Przed drugą odsłoną meczu nasz zespół miał tylko 45min na odrobienie strat i myśleniu chociaż o jednym punkcie. Zaczęliśmy atakować, gdyż nie mieliśmy już nic do stracenia, więcej graliśmy piłką i począwszy od obrony konstruowaliśmy nasze poczynania ofensywne i tak zleciał pierwszy kwadrans II połowy. W międzyczasie rzut karny w świetnym stylu obronił nasz bramkarz Marcin Kryszpin. Jednak już w 61min na połowie zabrano piłkę naszemu lewemu obrońcy i goście mieli sytuacje „2 na 1” z piłką biegł strzelec poprzednich dwóch bramek Dul i tym razem nie zawiódł i było 0:3 . w tym momencie teoretycznie powinno się wstać i iść do domu. Jednak dopiero ta trzecia bramka podziałała na nas jak „zimny prysznic” i już minutę później z dość nietypowej sytuacji na 3-1 strzelił Marcin Lis. To trafienie dało nam jakiekolwiek nadzieję na powalczenie o lepszy wynik. W 68min za zagranie ręką w polu karnym sędzia wskazał na punkt oddalony o 11m od bramki przeciwnika. Wykonawcą rzutu karnego był Paweł Durda i po jego strzale było już 2:3. Pozostało nam więc 20min nadziei na korzystny wynik. W tym okresie Wielowieś nie stworzyła sobie już żadnej sytuacji, ich gra sprowadzała się tylko do wybijania piłki, zresztą tak też było dotychczas. „Wisan” ciągle parł do przodu, nie zważając na rywali. W samej końcówce czerwoną kartkę obejrzał strzelec trzech bramek, za kopnięcie jednego z naszych zawodników. „Obrona Częstochowy” Wielowsi w tym przypadku przyniosła rezultat i nie stracili oni już trzeciej bramki i po tym meczu, pozostają na fotelu lidera przynajmniej do następnej kolejki.
W innych meczach:
Zaklików 3-1 Lipa
Kotowa Wola 5-2 Zakrzów
Kopcie 1-2 Korona MK
Chwałowice 1-5 Skowierzyn
Ocice 2-6 Dąbrowica
Wrzawy 6-1 Hadykówka
Skład drużyny „Wisanu”:
Marcin Kryszpin – Jacek Drożdżal, Sławomir Partyka, Grzegorz Furdyna (49min Mateusz Sudoł) – Marcin Hynowski (85min Piotr Mitka), Marcin Serafin, Paweł Durda (c), Damian Rup (46min Marcin Stępień), Piotr Bąba (87min Łukasz Mitka) – Marcin Lis, Wojciech Ciołek.
I POŁOWA
Początek zupełnie nie zapowiadał zbyt dużego zagrożenia, jakie stworzyć może drużyna z Wielowsi. Gra ograniczała się do walki w środku pola i dobrą postawą naszych obrońców, którzy pewnie przerywali zapędy przeciwników. Wszystko wyglądało w miarę poprawnie, aż do 13min i brakiem zrozumienia (bo nie komunikacji) pomiędzy naszym bramkarzem, a lewym obrońcą, co wykorzystał zawodnik OKS-u i strzelił do pustej bramki. Jeszcze nie otrząsnęliśmy się po jakże głupiej straconej bramce, a było już 0-2. W 17min jeden z zawodników Wielowsi dał prostopadłą piłkę do wbiegającego pomocnika, który w sytuacji „sam na sam” zachował się jak profesor i nie dał najmniejszych szans naszemu bramkarzowi na skuteczną interwencję. Mogliśmy zdobyć bramkę kontaktową, jednak nie wykorzystaliśmy dwóch, dogodnych sytuacji. Jednakże to goście byli ciągle „w gazie” i cały czas zagrażali naszej drużynie, mieli sytuacji od groma i tylko dzięki pomocy Boskiej, piłka nie znajdowała drogi do bramki. Na szczęście wynik do przerwy już nie uległ zmianie.
II POŁOWA
Przed drugą odsłoną meczu nasz zespół miał tylko 45min na odrobienie strat i myśleniu chociaż o jednym punkcie. Zaczęliśmy atakować, gdyż nie mieliśmy już nic do stracenia, więcej graliśmy piłką i począwszy od obrony konstruowaliśmy nasze poczynania ofensywne i tak zleciał pierwszy kwadrans II połowy. W międzyczasie rzut karny w świetnym stylu obronił nasz bramkarz Marcin Kryszpin. Jednak już w 61min na połowie zabrano piłkę naszemu lewemu obrońcy i goście mieli sytuacje „2 na 1” z piłką biegł strzelec poprzednich dwóch bramek Dul i tym razem nie zawiódł i było 0:3 . w tym momencie teoretycznie powinno się wstać i iść do domu. Jednak dopiero ta trzecia bramka podziałała na nas jak „zimny prysznic” i już minutę później z dość nietypowej sytuacji na 3-1 strzelił Marcin Lis. To trafienie dało nam jakiekolwiek nadzieję na powalczenie o lepszy wynik. W 68min za zagranie ręką w polu karnym sędzia wskazał na punkt oddalony o 11m od bramki przeciwnika. Wykonawcą rzutu karnego był Paweł Durda i po jego strzale było już 2:3. Pozostało nam więc 20min nadziei na korzystny wynik. W tym okresie Wielowieś nie stworzyła sobie już żadnej sytuacji, ich gra sprowadzała się tylko do wybijania piłki, zresztą tak też było dotychczas. „Wisan” ciągle parł do przodu, nie zważając na rywali. W samej końcówce czerwoną kartkę obejrzał strzelec trzech bramek, za kopnięcie jednego z naszych zawodników. „Obrona Częstochowy” Wielowsi w tym przypadku przyniosła rezultat i nie stracili oni już trzeciej bramki i po tym meczu, pozostają na fotelu lidera przynajmniej do następnej kolejki.
W innych meczach:
Zaklików 3-1 Lipa
Kotowa Wola 5-2 Zakrzów
Kopcie 1-2 Korona MK
Chwałowice 1-5 Skowierzyn
Ocice 2-6 Dąbrowica
Wrzawy 6-1 Hadykówka
dlaego niewiem dlaczego ktos pisze o 13 skad takie info.