Sędzia Wojtak pokazał dzisiaj jak złe, fatalne, wypaczające wynik decyzje potrafią popsuć fantastyczne widowisko i wielki wysiłek jednej z ekipy, dzisiaj nią był Wisan, który od 30 minuty po dwóch żółtych kartach Krzyśka Kubiaka musiał radzić sobie w dziesięciu.
Ale zacznijmy od początku. Obie ekipy bardzo żywiołowo rozpoczęły ten pojedynek, widać było, że co niektórzy wyszli na "pełnym gazie" i nie szczędzili się w ostrej walce o futbolówkę. Pierwszy strzał Wisanu miał miejsce w 2 minucie, z lewej strony rzut wolny wykonywany przez Tomka Polka z małymi problemami obronił goalkeeper gości. Kilkadziesiąt sekund później do piłki na 25 metrze doszedł gracz Słowianina i po bardzo mocnym uderzeniu tego zawodnika futbolówka trafiła w poprzeczkę. Sporo szybkiej kombinacyjnej gry, ale zarazem dobra defensywa w obu ekipach nie pozwalała na wiele. W końcu po jednej z szybkich wymian podań Wisanu na czystej pozycji znalazł się Marcin Lis i idealnym strzałem tuż przy samym lewym słupku bramki umieścił piłkę w siatce. Taki stan wyniku nie był w dniu dzisiejszym na rękę arbitrowi głównemu, chwilę później za faul na połowie przeciwnika ukarany został Krzysiek Kubiak, delikatne przecięcie wcale nie zapowiadającej się groźno akcji kończy się żółtą kartką dla naszego zawodnika. O ile pokazanie żółtej kartki w takiej sytuacji na początku meczu, by nieco ostudzić zapędy obu zespołów nas nie dziwi, tak brakuje nam zdecydowanie konsekwencji w karaniu obu drużyn, kapitan Grębowa mimo kilku fauli wcześniej jak i w następnych minutach indywidualnej kary nie otrzymał. W to co wydarzyło się w 31 minucie ciężko uwierzyć, gracz Słowianina chcąc podać futbolówkę koledze z zespołu, by ten wykonał rzut wolny trafił w naszego zawodnika, a arbiter odwrócony zupełnie tyłem nie miał prawa do końca widzieć całej sytuacji i decyduje się na wyciągniecie żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki dla Krzyśka Kubiaka. Od tego momentu nasza ekipa musi radzić sobie w dziesiątkę, co szybko kończy się utratą jeszcze przed przerwą dwóch bramek.
Trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowie goście zdobywają kolejną bramkę. Utrata bramki jak i kolejne niezrozumiałe decyzje sędziego spowodowały wielką sportową złość u naszych zawodników, którzy grając w 10 grali jak równy z równym, a nawet stwarzali sobie dogodne okazje do zmiany wyniku, dwie próby Pawła Durdy i niewiele zabrakło, by zakończyły się golem kontaktowym. Decyzje, które w kolejnych minutach podejmował arbiter główny w dalszym ciągu pozostawiały sporo do życzenia, żaden z graczy Słowianina nie dostał żółtej kartki, choć fauli zasługujących na ten czyn było bardzo wiele. Trzeba zwrócić uwagę także na fakt, iż w sytuacji gdy gracz gości leżał na boisku arbiter szybko przerywał grę, a gdy zawodnik Wisanu leżał gra przerywana była dopiero po utracie futbolówki przez przyjezdnych. W końcu po małym incydencie przy linii bocznej schodzącego zawodnika Grębowa z kibicami gospodarzy, zawodnik Słowianina otrzymał napomnienie w postaci żółtej kartki. W międzyczasie obie drużyny dokonały kilku zmian. Już w samej końcówce nadzieje gospodarzy odżyły, po błędzie obrońcy piłkę przejął Krzysiek Lis i pokonał bramkarza rywali. Trzy doliczone minuty nie zmieniły rezultatu i zarówno Słowianin jak i pan Wojtak mogli być zadowoleni ze swojego zwycięstwa, które przyszło im bardzo trudno i o losach którego (co można napisać w pełni obiektywnie) zadecydowała taka postawa sędziego. Zgromadzeni fani Wisanu mieli po meczu co nieco do powiedzenia odnośnie pracy arbitra, na którego czekali przy wyjściu ze stadionu, ale co najważniejsze obyło się bez bijatyk czy różnych tego typu incydentów.
1:0 15' Marcin Lis (asysta Paweł Durda)
1:1 38' Przemysław Bednarz
1:2 42' Szymon Rutyna
1:3 48' Krzysztof Wermiński
2:3 89' Krzysztof Lis
WISAN: Mateusz Kuszaj - Tomasz Polek, Marcin Babula, Jacek Drożdzal - Krzysztof Kubiak , Marcin Hynowski (80' Krzysztof Lis ), Maciej Pluta, Dawid Rzeźwicki (78' Witold Uzar), Konrad Pluta - Paweł Durda, Marcin Lis
Sędziował: Mariusz Wojtak
zdjęcia z meczu
Trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowie goście zdobywają kolejną bramkę. Utrata bramki jak i kolejne niezrozumiałe decyzje sędziego spowodowały wielką sportową złość u naszych zawodników, którzy grając w 10 grali jak równy z równym, a nawet stwarzali sobie dogodne okazje do zmiany wyniku, dwie próby Pawła Durdy i niewiele zabrakło, by zakończyły się golem kontaktowym. Decyzje, które w kolejnych minutach podejmował arbiter główny w dalszym ciągu pozostawiały sporo do życzenia, żaden z graczy Słowianina nie dostał żółtej kartki, choć fauli zasługujących na ten czyn było bardzo wiele. Trzeba zwrócić uwagę także na fakt, iż w sytuacji gdy gracz gości leżał na boisku arbiter szybko przerywał grę, a gdy zawodnik Wisanu leżał gra przerywana była dopiero po utracie futbolówki przez przyjezdnych. W końcu po małym incydencie przy linii bocznej schodzącego zawodnika Grębowa z kibicami gospodarzy, zawodnik Słowianina otrzymał napomnienie w postaci żółtej kartki. W międzyczasie obie drużyny dokonały kilku zmian. Już w samej końcówce nadzieje gospodarzy odżyły, po błędzie obrońcy piłkę przejął Krzysiek Lis i pokonał bramkarza rywali. Trzy doliczone minuty nie zmieniły rezultatu i zarówno Słowianin jak i pan Wojtak mogli być zadowoleni ze swojego zwycięstwa, które przyszło im bardzo trudno i o losach którego (co można napisać w pełni obiektywnie) zadecydowała taka postawa sędziego. Zgromadzeni fani Wisanu mieli po meczu co nieco do powiedzenia odnośnie pracy arbitra, na którego czekali przy wyjściu ze stadionu, ale co najważniejsze obyło się bez bijatyk czy różnych tego typu incydentów.
WISAN Skopanie - Słowianin Grębów 2:3 (1:2)
31' Krzysztof Kubiak1:0 15' Marcin Lis (asysta Paweł Durda)
1:1 38' Przemysław Bednarz
1:2 42' Szymon Rutyna
1:3 48' Krzysztof Wermiński
2:3 89' Krzysztof Lis
WISAN: Mateusz Kuszaj - Tomasz Polek, Marcin Babula, Jacek Drożdzal - Krzysztof Kubiak , Marcin Hynowski (80' Krzysztof Lis ), Maciej Pluta, Dawid Rzeźwicki (78' Witold Uzar), Konrad Pluta - Paweł Durda, Marcin Lis
Sędziował: Mariusz Wojtak
zdjęcia z meczu