Wyszarpany remis juniorów

Po fatalnej pierwszej połowie i zupełnie, odmienionej grze po przerwie nasi juniorzy zremisowali 4:4 z LZS Zdziary.

Od początku meczu gra toczyła się głównie na połowie gospodarzy, Wisan starał się grając piłką przenieść ciężar gry na połowę przeciwnika, ale futbolówka dość szybko wracała. O ile początkowo defensywa Wisanu wyglądała na solidną, tak wszystko załamało się po stracie bramki w 8 minucie, w której nie mały udział miał bramkarz Wisanu. Zdziary szybko zdobyły jeszcze dwie bramki i praktycznie ustawiły mecz pod siebie. Nadzieje o korzystnym wyniku dla miejscowych odżyły w 32 minucie, kiedy to do bramki strzałem głową po dośrodkowaniu Adriana Durdy trafił Kacper Ozga. Jednak zamiast pójść za ciosem podopieczni Konrada Pluty po kilkudziesięciu sekundach tracą czwartą bramkę. Jeszcze przed przerwą miała miejsce dość kontrowersyjna sytuacja w polu karnym Zdziar, ale arbiter nie zdecydował się na wskazanie na wapno i obie ekipy zeszły na przerwę z rezultatem 1:4. Po przerwie zawodnicy Wisanu w końcu zaczęli grać swoje, a sprawę gonienia wyniku ułatwił jeden z zawodników gości, który po dwóch żółtych kartkach (w 48 i 57 min) wyleciał z boiska. Choć na pierwsze trafienie, pozwalające na mały kontakt z rywalem dane było nam chwile czekać, tak kolejne bramki padały o wiele szybciej. Po zamieszaniu w polu karnym do siatki trafił Tomek Ruła, chwilę później bramkarza rywali pokonał Mirek Dryka i było 3:4. W 82 minucie Wisan doprowadził do wyrównania, po indywidualnej akcji płaskim strzałem piłkę do bramki skierował Kacper Ozga. Gospodarze szukali zwycięskiego gola, groźno było w 88 minucie po strzale Tomka Ruły, jednak bramkarz Zdziar odnotował udaną interwencję. Sędzia kończy spotkanie, wynik 4:4 przechodzi do historii. Po dramatycznej pierwszej połowie, pogoń za wynikiem za sprawą całkiem odmiennej dyspozycji w drugiej odsłonie udała się, do ostatecznego zwycięstwa zabrakło niewiele.