Bez niespodzianki, Wisan gra dalej

W pierwszej rundzie Pucharu Polski Wisan Skopanie pokonał w Tarnowskiej Woli miejscowy LZS 4:2.

W pierwszej jedenastce Wisanu w dniu dzisiejszym znalazło się aż pięciu nowych zawodników (artykuł o transferach wraz z przedstawieniem sylwetek za niedługo). Spotkanie prowadzone przy bardzo dusznej pogodzie przyciągnęło wielu sympatyków obu ekip. Na pierwsze trafienie kibice zebrali w Tarnowskiej Woli czekali do 11. minuty, wówczas zupełnie niepilnowany w polu karnym zawodnik gospodarzy precyzyjnym strzałem po ziemi otworzył wynik meczu. Odpowiedź Wisanu nastąpiła dość szybko, w 15. minucie do rzutu wolnego z okolic 20 metra poszedł Dawid Rzeźwicki i posłał futbolówkę w samo okienko bramki.
Drugie trafienie dla gospodarzy następuje w 28 min. pojedynku, ponownie niepilnowany w polu karnym znalazł się jeden z zawodników LZSu i strzałem głową pokonuje naszego bramkarza. Z każdą minutą przewaga Wisanu zwiększała się, mimo to do przerwy rezultat nie zmienił się.
Druga odsłona rozpoczęła się od szybkiego uderzenia Wisanu na bramkę rywali. Efekt przyszedł w 49. minucie, celnym strzałem zza pola karnego z lewej nogi popisał się Dawid Rzeźwicki. Niedługo później nieporozumienie w naszej linii defensywnej i było o włos od utraty gola - gracz Tarnowskiej Woli próbował lobować Mateusza Kuszaja, ale ten w ostatnim momencie sparował piłkę na róg. W 58. minucie nasza drużyna popisała się ciekawą akcją, szybka wymiana piłki w środku pola i po chwili w polu karnym faulowany zostaje Jacek Drożdzal, arbiter bez wahania wskazuje na wapno. Takiej okazji nie marnuje Dawid Rzeźwicki, czym kompletuje hattricka w dzisiejszym spotkaniu. Wynik w 88. minucie ustalił Tomek Polek, dla którego była to pierwsza bramka w debiucie w oficjalnym meczu.
Druga połowa wygrana 3:0, a cały mecz 4:2 i próba generalna przed ligą zakończyła się pomyślnie. Choć trener nie mógł liczyć na wszystkich zawodników nasza ekipa zagrała dobre spotkanie, oprócz dwóch wykorzystanych prezentów podarowanych przez naszą obronę Tarnowska Wola nie stworzyła żadnych klarownych okazji.