Niedzielny mecz Wisanu z Juniorem był wyrównanym pojedynkiem, o rozstrzygnięciu którego przesądził jeden gol w 7 minucie. Wówczas po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i przy biernej postawie naszych obrońców piłkę do siatki skierował Dominik Madej. Nasza drużyna w pierwszej połowie miała przynajmniej trzy dogodne szanse na wyrównanie, lecz wynik nie uległ niestety zmianie. W 18 minucie wrzutkę z rzutu rożnego na dalszym słupku zamykał Marcin Serafin, ale trafił futbolówką tylko w boczną siatkę. W 24 minucie doskonałą okazję zaprzepaścił z kolei Kacper Lis, niwecząc niezłe dochodzące dośrodkowanie z lewej strony Mirosława Dryki niecelną główką. Ten sam zawodnik był również blisko wpisania się na listę strzelców w 43 minucie, ale jego uderzenie z kilku metrów zatrzymał bramkarz Juniora. W drugiej połowie już tak klarownych sytuacji nie udało się Wisanowi stworzyć. Najbliżej był chyba rezerwowy Mateusz Kubisztal, który lewą nogą posłał piłkę obok słupka. Junior w tej części gry bardzo dobrze natomiast bronił dostępu do swojej bramki. Na samym jej początku mógł nawet podwyższyć prowadzenie, ale parokrotnie w kilkanaście sekund strzały przyjezdnych były blokowane przez naszych defensorów (ich nie wliczamy do statystyk), a raz interweniował także Piotr Czekaj. Myślę też, że mierzyliśmy się z najlepszą wersją Juniora pod względem piłkarskim w ostatnich latach, co jednak nie może być usprawiedliwieniem dla jedenastej już porażki Wisanu w obecnym sezonie.  

WISAN Skopanie - Junior Zakrzów 0:1 (0:1)

0:1 7' Dominik Madej

WISAN: Piotr Czekaj - Łukasz Trzeciak, Marcin Hynowski, Bartłomiej Furdyna, Dawid Jarosz - Mikołaj Leśniak, Marcin Serafin , Dawid Zgórski (53' Mateusz Kubisztal), Dawid Kubisztal, Mirosław Dryka (70' Tomasz Kryszpin) - Kacper Lis

Sędziował: Mariusz Antosz (Tarnobrzeg)