Podopieczni Jacka Rączkowskiego byli bez szans w dzisiejszym pojedynku. Rezerwy Siarki wzmocnione kilkoma zawodnikami pierwszego zespołu zdecydowanie przeważali na boisku i stwarzali sobie dogodne sytuacje, które bezlitośnie wykorzystali. Aż nadto była widoczna różnica między piłkarzami mającymi występy na szczeblu II ligi, a amatorami, którzy grają w piłkę dla przyjemności. Początek spotkania co prawda nie wskazywał na tak jednostronne widowisko. Drużyna Wisanu odważnie próbowała rozgrywać piłkę. Właśnie w tym okresie jak się później okazało Wisan oddał jedyny celny strzał na bramkę. Uderzenie z rzutu wolnego Bartka Furdyny zostało wypiąstkowane przez bramkarza gospodarzy. Ten moment dobrej gry został przystopowany pierwszym trafieniem dla Siarki II, które wyraźnie podłamało nasz zespół. Od tej pory miejscowi urządzili sobie trening strzelecki aplikując naszej drużynie w obu połowach po cztery gole. Wynik spotkania mógł być nawet wyższy gdyby nie dobra postawa w bramce Tomka Kryszpina.

Jednak nie ma co załamywać rąk. Taka porażka oczywiście boli, ale była ona niejako wkalkulowana w sezon. To idealny przykład spotkania, po którym warto zaśpiewać, że nic się nie stało. Nie my pierwsi i na pewno nie ostatni zostajemy rozgromieni przez rezerwy Siarki Tarnobrzeg. Trzeba się szybko podnieść, przeanalizować popełnione błędy, bo wkrótce jest następny mecz w Wielowsi i możliwość zdobycia kolejnych punktów. Głowa do góry panowie i gramy dalej!

Siarka II Tarnobrzeg - WISAN Skopanie 8:0 (4:0)

1:0 26' Patryk Mikita
2:0 28' Konrad Zaradny
3:0 31' Cezary Kabała
4:0 44' Konrad Zaradny
5:0 51' Jakub Głaz
6:0 52' Konrad Zaradny
7:0 73' Kamil Radulj
8:0 84' Konrad Zaradny

WISAN: Tomasz Kryszpin - Mateusz Jarosz, Mikołaj Leśniak, Bartłomiej Furdyna, Dawid Kubisztal - Krzysztof Kubiak (58' Maciej Burdzel), Łukasz Trzeciak, Jakub Łukasiewicz (74' Dominik Furdyna), Arkadiusz Nowak, Kacper Panek - Kacper Lis (68' Tomasz Solarski) (81' Arkadiusz Szlęzak)

Sędziował: Tomasz Mazur (KS Stalowa Wola)