Większość meczów tym razem rozegrano w sobotę. Oczy obserwatorów naszej ligi były zwrócone przede wszystkim na stadion w Jadachach, ponieważ doszło tam do konfrontacji zespołów plasujących się na podium. Widowiska na miarę hitu kolejki jednak nie zobaczyliśmy, gdyż po defensywnej uczcie LZS Jadachy bezbramkowo zremisował z Wisanem Skopanie, ale za to obronił pozycję wicelidera. Dla Wisanu było to z kolei czwarte z rzędu spotkanie z czystym kontem. Remisem zakończył się także pojedynek w Kopciach. Gospodarze nie przegrali w trzecim kolejnym meczu i podzielili się punktami ze Słowianinem Grębów. Czarno - czerwonym pozostała już tylko jedna szansa, aby w rundzie jesiennej odnieść jakąkolwiek wygraną na wyjeździe. W tej serii gier został poprawiony sprzed tygodnia rekord najwyższego zwycięstwa w bieżących rozgrywkach. Prawdziwą goleadę na obiekcie spadkowicza z klasy okręgowej urządzili sobie piłkarze Bukowej Jastkowice, którzy wygrali w zdumiewających rozmiarach z Wichrami Rzeczyca Długa 8:0, a aż pięć bramek zdobył Paweł Kaczmarczyk. Jastkowiczanie, uznawani za jednego z głównych pretendentów do awansu, po raz pierwszy w tym sezonie awansowali na ligowe podium. Przy blasku jupiterów KSTŁK Stalowa Wola zwyciężył z Sanem Wrzawy 5:2 i jest na ten moment najlepiej punktującą drużyną przed własną publicznością. Zresztą było to już piąte spotkanie beniaminka, w którym strzelił rywalom na własnym terenie minimum pięć goli. Sporych emocji dostarczyło pierwsze niedzielne starcie rozegrane w Zaklikowie, gdzie w roli gospodarzy będą występować Czarni. Ekipa z Lipy zremisowała z lokalnym przeciwnikiem z Woli Rzeczyckiej 2:2, zdobywając bramkę na wagę punktu w ostatniej minucie z rzutu karnego. Dramaturgii dodaje zwłaszcza to, że Czarni potrafili doprowadzić do wyrównania, grając po otrzymaniu dwóch czerwonych kartek w dziewiątkę. W niedzielę mieliśmy także rywalizację na samym dole tabeli. Zamykająca stawkę Koniczynka Ocice przegrała u siebie 0:2 z przedostatnim Strzelcem Dąbrowica, który tym samym zgarnął premierowe punkty w delegacji w obecnym sezonie. Swoim rywalom ucieka lider rozgrywek. Jeziorak Chwałowice pewnie pokonał na wyjeździe PG CNC Skowierzyn 4:1 i umocnił się na samym szczycie A klasy, powiększając swoją przewagę nad wiceliderem do czterech punktów.

STRZELCY

Na boiskach padło teraz łącznie 28 bramek (średnio 4.00 bramki na mecz), a na listę strzelców wpisało się 21 zawodników. Pierwszoplanowym bohaterem w tej kolejki był zdecydowanie Paweł Kaczmarczyk. Piłkarz Bukowej, strzelając pięć bramek z Wichrami, zanotował najlepszy indywidualny występ w obecnym sezonie. To zresztą bardzo incydentalny wyczyn na naszych boiskach - po raz ostatni pięć goli w jednym spotkaniu zdobywali Kamil Temporale (LZS Wola Rzeczycka) w maju 2021 roku i Krzysztof Kubiak (WISAN Skopanie) w sierpniu 2020 roku. W mniejszym stopniu, ponieważ skompletowaniem dubletu, swoje statystyki poprawili w tej serii gier także Michał Partyka (Bukowa Jastkowice), Wojciech Nieradka (KSTŁK Stalowa Wola) oraz Mateusz Kurkiewicz (Jeziorak Chwałowice).

Średnia jednego gola na mecz pozwala aktualnie na prowadzenie w klasyfikacji generalnej strzelców. W niej mamy niecodzienną sytuację, ponieważ aż trzech zawodników lideruje z dorobkiem 10 bramek. Są to: Tomasz Wolan (LZS Jadachy), Kamil Stańkowski (LZS Wola Rzeczycka) oraz Kacper Broda (San Wrzawy). Tuż za ich plecami dwóch graczy Bukowej: Michał Partyka (9 bramek) oraz Paweł Kaczmarczyk (8 bramek). 

Strzelcy w 10. kolejce pod tym linkiem.

Klasyfikacja generalna strzelców pod tym linkiem.

CZYSTE KONTO

Czwarte z rzędu czyste konto zachował Jakub Gnat i dzięki temu bramkarz Wisanu wysunął się na samodzielne prowadzenie w wyścigu o złotą rękawicę. Występ bez straconej bramki zanotowali również: Jan Koluch (Bukowa Jastkowice), Piotr Bałata (LZS Jadachy) oraz Łukasz Frankiewicz (Strzelec Dąbrowica)

* w tym walkower