Wisan Skopanie w meczu 14. kolejki dwukrotnie wywiązał się z zadania odrobienia strat i zremisował na własnym stadionie z Sanną Zaklików 2:2.
Pierwszy strzał w spotkaniu należał do
Wisanu. Już w 1 minucie Marcin Serafin tuż w okolicach pola karnego zebrał
drugą piłkę i pokusił się o natychmiastowe uderzenie – futbolówka minimalnie
ominęła lewy słupek bramki. W 4 minucie piłka po kopnięciu z dystansu zawodnika
z Zaklikowa musnęła delikatnie górną część poprzeczki. W 13 minucie goście
wychodzą na prowadzenie. Długie zagranie z własnej połowy za linię defensywną,
nieporadne zachowanie naszego stopera i Adrian Kozłowski stając oko w oko z bramkarzem umieścił futbolówkę
między nogami Tomasza Kryszpina. W 21 minucie Dawid Kubisztal płaskim podaniem
ze skrzydła wypatrzył w szesnastce niepilnowanego Wiktora Nowaka, ale lekkie uderzenie
naszego pomocnika nie sprawiło żadnych problemów bramkarzowi. W odpowiedzi
chwilę potem Tomasz Kryszpin uprzedził na przedpolu wychodzącego po
prostopadłym zagraniu sam na sam napastnika Sanny. W 32 minucie nasza drużyna przeprowadziła akcję lewą stroną boiska, Łukasz Trzeciak podał po ziemi do
Marcina Hynowskiego, który po przyjęciu w polu karnym zdecydował się na strzał –
futbolówka wylądowała na górnej siatce. Minutę potem z bocznego sektora boiska
próbował zaskoczyć kopnięciem z daleka Wiktor Nowak, ale bramkarz przeniósł z
trudem piłkę nad bramką. Jednak w 36 minucie następna próba naszego młodzieżowca
przyniosła już zamierzony efekt. Ponownie z podobnego miejsca, ale tym razem ze
stojącej piłki, a konkretnie z rzutu wolnego Wiktor Nowak zdobywa wyrównujące
trafienie dla naszego zespołu. Przerwa.
Druga odsłona rozpoczęła się także od strzału
Marcina Serafina. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła nasz zawodnik główkował
tuż nad poprzeczką. W 62 minucie kolejne płaskie zagranie z bocznego sektora w głąb
pola karnego, tym razem Krzysztofa Kubiaka do Wiktora Nowaka, powinno zakończyć
się bramką, ale piłkarz Wisanu został zatrzymany w znakomity sposób przez
bramkarza przeciwników. Jednak to nie był koniec tej akcji, gdyż ekipa ze
Skopania kontynuowała nadal grę. Piłka trafiła bowiem ponownie pod nogi
Krzysztofa Kubiaka, który tym razem dośrodkował górą do wbiegającego na dalszy słupek
Dawida Kubisztala, ale również i w tym przypadku zabrakło opanowania oraz zimnej
krwi, gdyż skrzydłowy Wisanu przeniósł z bliskiej odległości futbolówkę nad bramkę.
Od czasu do czasu goście próbowali się odgryzać. W 66 minucie piłka przypadkowo
znalazła się u stóp gracza Sanny, który zabrał się z nią do przodu, ale
strzał zza pola karnego powędrował obok lewego słupka. W 73 minucie Marcin
Hynowski zwiódł balansem ciała kilku rywali i pokusił się o kopnięcie z dystansu
– bramkarz Sanny na raty poradził sobie z niebezpieczeństwem. W 73 minucie,
trzeba powiedzieć, że w najmniej spodziewanym momencie, gdyż optyczną i wyraźną
przewagę uzyskał wówczas nasz zespół goście z Zaklikowa ponownie wychodzą na
prowadzenie. Płaskie podanie z bocznej strefy pola karnego zostało zamienione na
bramkę przez Patryka Pankowskiego, który wyprzedził naszego defensora i bez
przyjęcia uderzył nie do obrony obok słupka. Mając w pamięci podobną sytuację naszej
ekipy sprzed paru minut można wspomnieć tu o sławetnych detalach. Drużyna
ze Skopania na szczęście nie spuściła głów i z większym bądź mniejszym
animuszem ponownie dążyła do wyrównania. Parę razy zakotłowało się pod bramką
Sanny, kopnięcia naszych zawodników były jednak mizerne albo zatrzymywały się w
gąszczu nóg. Aż w końcu sprawę w swoje ręce musiał wziąć Krzysztof Kubiak.
Napastnik Wisanu w 87 minucie mierzonym uderzeniem po ziemi zza pola karnego
przesądza o losach niedzielnej rywalizacji.
Remis z niedosytem, a bardziej z jednego punktu mogą być zadowoleni goście. Szkoda, że nie udało nam się udokumentować golami okresów przewagi na boisku, a szanse ku temu naprawdę bardzo dobre. Z gry pewnie zasługiwaliśmy na zwycięstwo, jednak w ostatecznym rozrachunku liczy się to, co wpada do siatki rywala. Jak głosi piłkarskie porzekadło: jeśli nie możesz wygrać, to chociaż zremisuj. Piłkarze Wisanu wzięli sobie do serca powyższe stwierdzenie i pokazując charakter dwukrotnie odrobili straty. Dzięki temu kontynuujemy passę bez porażki.
WISAN Skopanie - Sanna Zaklików 2:2 (1:1)
0:1 13' Adrian Kozłowski
1:1 36' Wiktor Nowak (rzut wolny)
1:2 74' Patryk Pankowski
2:2 87' Krzysztof Kubiak
WISAN: Tomasz Kryszpin - Mikołaj Leśniak, Kamil Kędziora , Bartłomiej Furdyna, Łukasz Trzeciak - Dawid Zgórski (57' Mirosław Dryka), Marcin Hynowski , Marcin Serafin, Wiktor Nowak (90' Arkadiusz Szlęzak), Dawid Kubisztal (85' Karol Sawicki) - Krzysztof Kubiak
Sędziował: Sylwester Rolek (Tarnobrzeg)
WISAN Skopanie | Statystyki meczowe | Sanna Zaklików |
---|---|---|
23 | strzały | 11 |
12 | strzały celne | 3 |
1 | spalone | 2 |
4 | rzuty rożne | 0 |