8.10.07r.-to miał być przełomowy mecz. Wisan rozgrywał swoje spotkanie w Hadykówce. Juniorzy grali o powrót na fotel lidera, natomiast seniorzy o pierwsze od 5 spotkań zwycięstwo.
Jak sie zakończyła wyprawa do Wielowsi? Zapraszam do czytania dalszej części newsa.
JUNIORZY
Skład:
Ślęzak-Jarosz Marek,Mitka Piotr,Obara-Serafin,Jarosz Mateusz,Łukasz Jarosz I,Łukasz Jarosz II,Łukasz Smykla-Maciej Hałka,Stępień.
Bramki:
1-0-wrzutka z autu Hałki, Smykla strzela głową z 7 metrów.
1-1-błąd Wallego, zderzenie Ślęzaka z Marem wykorzystuje ich napastnik.
1-2-uderzenie z 16 metrów. Bramkarz nie daje rady obronić.
2-2-Hałka strzela z 15 metrów, w długi róg.
SENIORZY
Nie punktualnie rozpoczęło się spotkanie. Spowodowane to było brakiem jednego z bocznych arbitrów. Ostateczenie o 16:23 sędzia zagwizdał po raz pierwszy. Skład Wisanu na ten mecz przedstawiał się nastepująco: w bramce Michał Szczypta, ostatniego Jacek Drożdzal, prawa Krzysiek Kubiak, lewa- z konieczności Konrad Pluta, środek-Trzeci, Paweł Durda i Marcin Hynowski, lewa pomoc-Marcin Lis, prawa-Piotrek Bąba. W ataku samotny Wojtek Ciołek. To, że graliśmy w "10" spowodowane było brakiem np. "Rudego", który dzień wcześniej bawił na weselu.
Początek to ewidentne badanie się obydwu zespołów. Dopiero w 15 minucie nasi po raz pierwszy zaatakowali gospodarzy. Niestety obok bramki. Siedem minut później Wisan znowu byli w natarciu. Tym razem strzelał "Ryba" lecz znowu ponad bramką. Wtedy nastał okres walki o piłkę w środku pola. I z ni gruchy ni z pietruchy Wielowieś wyprowadza kontratak. Zamieszanie w naszym polu karnym, ale na szczęście Szczypta broni. Trzy minuty później nadeszła odsiecz Wisanu. Ładna akcja prawą stroną, ale Paweł trafia w bramkarza. Kiedy wszyscy myśleli już o przerwie, po niegrożnej wrzutce w naszą szesnatkę, Wielowieś obejmuje prowadzenie. Piłka po rękach Michała ląduje w siatce. Do przerwy 0-1.
II połowa
Pechowo zaczęła się dla ans druga odsłona meczu. W 47 minucie lewą stroną poszedł jak burza obrońca z Wielowsi. W polu karnym zrobił co chciał i po raz drugi zatrzepotało w naszej bramce.0-2. W 54 minucie strzelał zawodnik OKS-u, ale nie zrobil wrażenia na Szczypcie.66 minuta-wchodzi na boisku Mateusz Jarosz.Jak się poźniej okaże było to bardzo duże wzmocnienie. 68 minuta- strzela znów "Ryba". Minutą później ukarany żółtą kartką Piotrek Bąba. Co wie jaki by brzmiał końcowy wynik, gdyby w 75 minucie Ciołek zamienił na bramkę fantastyczną sytuację. 78 min.-0:3.Rzut wolny pośredni w bezpośredni sposób z 20 metrów zaskakuje Michała. Od tego momentu głowną rolę odgrywali piłkarze ze Skopania. Najpierw w 83 minucie po ładnym, prostopadłym podaniu Piotrka B. Ciołuś strzela na 1-3. Napór naszych wzrastał. W 86 minucie faulowany nasz zawodnik. Sędzia wskazuje na "wapno". Do piłki podchodzi "Kondi" i strzela na 2-3. A już szczytem głupoty było zagranie ręką obrońcy gospodarzy w 90 minucie. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Piotra B., Paweł uderza w "okienko", ale gała nie trafia do bramki. Zatrzymuje ją ręką któryś z ich obrońców. Arbiter pokazuje "czerwień" i znowu "wapno". Znowu "Kondi" i 3-3.
Mecz walki,emocji pod koniec spotkania. Już dawno Wisan nie pokazał takiej woli walki w ostatnich dziesieciu minutach.
Skład:
Ślęzak-Jarosz Marek,Mitka Piotr,Obara-Serafin,Jarosz Mateusz,Łukasz Jarosz I,Łukasz Jarosz II,Łukasz Smykla-Maciej Hałka,Stępień.
Bramki:
1-0-wrzutka z autu Hałki, Smykla strzela głową z 7 metrów.
1-1-błąd Wallego, zderzenie Ślęzaka z Marem wykorzystuje ich napastnik.
1-2-uderzenie z 16 metrów. Bramkarz nie daje rady obronić.
2-2-Hałka strzela z 15 metrów, w długi róg.
Nie punktualnie rozpoczęło się spotkanie. Spowodowane to było brakiem jednego z bocznych arbitrów. Ostateczenie o 16:23 sędzia zagwizdał po raz pierwszy. Skład Wisanu na ten mecz przedstawiał się nastepująco: w bramce Michał Szczypta, ostatniego Jacek Drożdzal, prawa Krzysiek Kubiak, lewa- z konieczności Konrad Pluta, środek-Trzeci, Paweł Durda i Marcin Hynowski, lewa pomoc-Marcin Lis, prawa-Piotrek Bąba. W ataku samotny Wojtek Ciołek. To, że graliśmy w "10" spowodowane było brakiem np. "Rudego", który dzień wcześniej bawił na weselu.
Początek to ewidentne badanie się obydwu zespołów. Dopiero w 15 minucie nasi po raz pierwszy zaatakowali gospodarzy. Niestety obok bramki. Siedem minut później Wisan znowu byli w natarciu. Tym razem strzelał "Ryba" lecz znowu ponad bramką. Wtedy nastał okres walki o piłkę w środku pola. I z ni gruchy ni z pietruchy Wielowieś wyprowadza kontratak. Zamieszanie w naszym polu karnym, ale na szczęście Szczypta broni. Trzy minuty później nadeszła odsiecz Wisanu. Ładna akcja prawą stroną, ale Paweł trafia w bramkarza. Kiedy wszyscy myśleli już o przerwie, po niegrożnej wrzutce w naszą szesnatkę, Wielowieś obejmuje prowadzenie. Piłka po rękach Michała ląduje w siatce. Do przerwy 0-1.
II połowa
Pechowo zaczęła się dla ans druga odsłona meczu. W 47 minucie lewą stroną poszedł jak burza obrońca z Wielowsi. W polu karnym zrobił co chciał i po raz drugi zatrzepotało w naszej bramce.0-2. W 54 minucie strzelał zawodnik OKS-u, ale nie zrobil wrażenia na Szczypcie.66 minuta-wchodzi na boisku Mateusz Jarosz.Jak się poźniej okaże było to bardzo duże wzmocnienie. 68 minuta- strzela znów "Ryba". Minutą później ukarany żółtą kartką Piotrek Bąba. Co wie jaki by brzmiał końcowy wynik, gdyby w 75 minucie Ciołek zamienił na bramkę fantastyczną sytuację. 78 min.-0:3.Rzut wolny pośredni w bezpośredni sposób z 20 metrów zaskakuje Michała. Od tego momentu głowną rolę odgrywali piłkarze ze Skopania. Najpierw w 83 minucie po ładnym, prostopadłym podaniu Piotrka B. Ciołuś strzela na 1-3. Napór naszych wzrastał. W 86 minucie faulowany nasz zawodnik. Sędzia wskazuje na "wapno". Do piłki podchodzi "Kondi" i strzela na 2-3. A już szczytem głupoty było zagranie ręką obrońcy gospodarzy w 90 minucie. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Piotra B., Paweł uderza w "okienko", ale gała nie trafia do bramki. Zatrzymuje ją ręką któryś z ich obrońców. Arbiter pokazuje "czerwień" i znowu "wapno". Znowu "Kondi" i 3-3.
Mecz walki,emocji pod koniec spotkania. Już dawno Wisan nie pokazał takiej woli walki w ostatnich dziesieciu minutach.