
Równo 10 lat temu, 6 maja 2015 roku, KS Wisan Skopanie sięgnął po jeden z największych sukcesów w swojej historii. Nasza drużyna pokonała na stadionie w Sójkowej Sokół Sokolniki 2:1 i zdobyła Okręgowy Puchar Polski. Z okazji tej okrągłej rocznicy przypominamy drogę, którą przeszli podopieczni trenera Hynowskiego, by znaleźć się w finale.
Drużyna Wisanu, występująca wówczas w klasie okręgowej, tamtą edycję Okręgowego Pucharu Polski rozpoczęła od II rundy i niewiele zabrakło, by potknęła się już na pierwszej przeszkodzie. W wyjazdowym spotkaniu z Łęgiem Stany nasz zespół zwyciężył dopiero po konkursie jedenastek. W regulaminowym czasie gry było 0:0, a bramki padły dopiero w dogrywce. Dla naszej drużyny strzelił powracający po dłuższej kontuzji Marcin Serafin. Decydujący rzut karny wykorzystał natomiast Kacper Kłosowski.
II runda: Łęg Stany - WISAN Skopanie 1:1 pd. (0:0, 0:0, 0:1) k. 5-6
zaw. gospodarzy 108 - Marcin Serafin 97
W kolejnych już rundach los kojarzył Wisan z ligowymi rywalami. W 1/8 finału nasz zespół wybrał się do Wrzaw, gdzie wygrał z Sanem 2:0. Pierwszą bramkę w 42 minucie zdobył z rzutu karnego bramkarz Mateusz Kuszaj, a w drugiej połowie wynik podwyższył Tomasz Polek.
1/8 finału: San Wrzawy - WISAN Skopanie 0:2 (0:1)
Mateusz Kuszaj 42 (k), Tomasz Polek 68
W ćwierćfinale ze Słowianinem Grębów do wyłonienia zwycięzcy potrzebne znów były rzuty karne. Samo spotkanie było bardzo emocjonujące. Padło aż sześć goli, a obie drużyny grały przez dłuższą część w dziesięciu, ponieważ drugą żółtą kartką został ukarany w 31 minucie najpierw Jarosław Zych, a po godzinie gry sędzia wykluczył z boiska także jednego z piłkarzy Słowianina. Dla naszego zespołu gole w tym meczu strzelali Marcin Lis oraz Tomasz Polek. W rzutach karnych wykonywanych praktycznie już w ciemnościach zawodnicy Wisanu byli bezbłędni i awansowali do półfinału.
¼ finału: WISAN Skopanie - Słowianin Grębów 3:3 (1:0, 2:2, 3:2) k. 5-3
Marcin Lis 39, Tomasz Polek 78, 98 - Piotr Kiełbowicz 64, Robert Rutyna 71, Przemysław Stąporski 109
W półfinale Wisan zmierzył się na własnym stadionie z Unią Nowa Sarzyna. W ostatnim meczu 2014 roku piłkarze Janusza Hynowskiego udanie zrewanżowali się rywalom za ligową porażkę sprzed kilku dni i pokonali Unię 3:0. Na listę strzelców wpisali się wówczas Tomasz Polek, Jarosław Zych oraz Marcin Szlęzak.
½ finału: WISAN Skopanie - Unia Nowa Sarzyna 3:0 (1:0)
Tomasz Polek 11, Jarosław Zych 54, Marcin Szlęzak 61
Mecz finałowy rozegrano w środę 6 maja 2015 roku na stadionie Czarnych w Sójkowej. Skład finalistów tamtej edycji był dość zaskakujący, ponieważ nie znalazł się w nim chociażby żaden z trzech czwartoligowców zrzeszonych w Podokręu Stalowa Wola, a rywalem Wisanu był występujący także w klasie okręgowej Sokół Sokolniki. Spotkanie rozpoczęło się nie najlepiej dla naszego zespołu, ponieważ już w 2 minucie Mateusza Kuszaja pokonał zawodnik Sokoła, jednakże tuż przed przerwą wyrównał Tomasz Polek. O triumfie Wisanu zadecydował natomiast gol Dawida Rzeźwickiego w dogrywce, w 100 minucie i nasza drużyna wygrywając 2:1 po raz drugi w historii sięgnęła po Okręgowy Puchar Polski (wcześniej w 1995 roku).
Finał: Sokół Sokolniki - WISAN Skopanie 1:2 pd. (1:1, 1:1, 1:2)
Waldemar Kurasiewicz 2 – Tomasz Polek 45, Dawid Rzeźwicki 100
W finale wystąpili: Mateusz Kuszaj, Mateusz Jarosz, Paweł Durda, Marcin Hynowski, Bartłomiej Furdyna, Witold Uzar, Jarosław Zych, Kacper Smykla, Dawid Rzeźwicki, Tomasz Polek, Marcin Lis. Marcin Serafin, Krzysztof Kubiak, Wojciech Lis, Łukasz Trzaska, Marcin Szlęzak, Kamil Kędziora, Tomasz Kryszpin, trener: Janusz Hynowski
Tamten sukces, do którego wracamy z niezwykłym sentymentem, zajmuje szczególne miejsce w dziejach Wisanu Skopanie. Piłkarze, którzy przyczynili się do tego sukcesu niewątpliwie zapisali się złotymi zgłoskami w kartach historii. Pamiętamy też, że pucharowa przygoda Wisanu w 2015 roku wcale nie skończyła się w Sójkowej. W półfinale na szczeblu wojewódzkim Wisan ograł jeszcze tydzień później w Skopaniu czwartoligowy Cosmos Nowotaniec 1:0, a w finale zmierzył się w dwumeczu z trzecioligową Resovią (0:2, 0:4). Obecnie nasz zespół występuje w A klasie i daleko mu do sukcesu sprzed 10 lat, ale wierzymy, że prędzej, czy później uda się Wisanowi jeszcze nawiązać do takich osiągnięć.