Z jednym punktem wracają ze Skowierzyna zawodnicy Wisanu Skopanie. Drużyna prowadzona przez Janusza Hynowskiego zremisowała z Unią 1:1. Rezultat pojedynku rozstrzygnął się w pierwszej połowie.
Mocny początek Unii Skowierzyn. W 2 minucie po dośrodkowaniu z prawego skrzydła zawodnik gospodarzy główkował nad poprzeczką. Chwilę potem po szybkim wznowieniu gry z rzutu wolnego z własnej połowy boiska skrzydłowy Unii wygrał pozycję z naszym obrońcą, podbiegł w okolice pola bramkowego i stanął tuż przed Tomkiem Kryszpinem – nasz bramkarz na szczęście uratował nasz zespół przed utratą bramki. W następnych minutach gra nieco się wyrównała. Do głosu zaczęli dochodzić również piłkarze ze Skopania. W 6 minucie Marcin Hynowski zauważył osamotnionego na boku szesnastki Dawida Kubisztala, ale nasz piłkarz zwlekał z oddaniem natychmiastowego uderzenia – ostatecznie ta sztuka się udała, ale nie sprawiła ona większych problemów bramkarzowi miejscowych. W 16 minucie niebiesko – biało – zieloni otwierają rezultat spotkania. Kacper Panek uruchomił prostopadłym podaniem wychodzącego sam na sam Kacpra Lisa. Nasz zawodnik zaprzepaścił co prawda doskonałą okazję trafiając piłką w golkipera, ale dobitka Dawida Kubisztala okazała się być skuteczna. Radość z prowadzenia nie trwała zbyt długo. W 23 minucie krótka seria błędów po prawej stronie spowodowała, iż Mateusz Przedpełski skierował ostatecznie futbolówkę do pustej siatki. W 25 minucie po stracie w środku pola gracz Unii podciągnął z piłką parę metrów do przodu i podjął próbę z dystansu – Tomek Kryszpin stał na posterunku broniąc kopnięcie tuż przy lewym słupku. W 34 minucie po wrzutce ze stałego fragmentu gry znów umiejętnościami wykazał się bramkarz Wisanu parując strzał głową nad poprzeczkę. Do przerwy zatem bramkowy remis.
W 59 minucie piłkarz gospodarzy zupełnie nieatakowany wbiegł
w nasze pole karne. Bez znaczenia czy próbował uderzać czy podawać, gdyż zagranie
zostało zablokowane przez Dawida Ozgę. W 64 minucie Bartek Furdyna kopnął z
rzutu wolnego – bramkarz Unii na raty złapał futbolówkę w rękawice. W 66 minucie
Kacper Panek nie zrobił pożytku z sytuacji sam na sam – nasz gracz samotnie
ścinał akcję do środka z prawego skrzydła, ale górą okazał się golkiper ze
Skowierzyna. W 76 minucie po wyrzucie z autu futbolówka spadła na lewą nogę
tego samego zawodnika. Tuż zza pola karnego strzał z woleja Kacpra powędrował nieznacznie obok okienka bramki. W ostatnim kwadransie gry obu zespołom nie udało się w
jakikolwiek sposób zagrozić bramce przeciwnika i potyczka zakończyła się
wynikiem 1:1.
No tak średnio bym powiedział, tak średnio – cytując internetowego klasyka. W nagłówku zapowiadającym niedzielną konfrontację umieszczono następujący wpis: potwierdzić zwyżkującą dyspozycję. Znając przebieg rywalizacji należy z bólem stwierdzić, iż nasza drużyna nie zbliżyła się zbytnio do poziomu prezentowanego w ostatnich tygodniach. W niedzielę na boisku po naszej stronie rządził niepodzielnie chaos i przypadek. Znów powróciły grzechy przeszłości. W ten sposób ciężko będzie o regularne zdobywanie punktów. Czwarty raz z rzędu ekipa ze Skopania pierwsza wychodzi na prowadzenie – w tych czterech meczach zaledwie raz udało się zwyciężyć. Nie potrafimy mówiąc po piłkarsku dobić przeciwnika, a własnymi błędami, brakiem koncentracji sami wyciągamy rywalowi pomocną dłoń. Jednym pozytywem niech będzie fakt, iż ze Skowierzyna nie wracamy z zerowym dorobkiem punktowym.
Unia Skowierzyn - WISAN Skopanie 1:1 (1:1)
0:1 16' Dawid Kubisztal
1:1 22' Mateusz Przedpełski
WISAN: Tomasz Kryszpin - Mikołaj Leśniak, Dawid Ozga, Bartłomiej Furdyna , Mirosław Dryka (90' Dawid Zgórski) - Dominik Furdyna, Łukasz Trzeciak, Marcin Hynowski , Kacper Lis (66' Janusz Hynowski), Dawid Kubisztal - Kacper Panek
Sędziował: Wojciech Wolan