Świetne widowisko zaserwowali nam w sobotnie popołudnie juniorzy Wisanu, którzy ostatecznie wygrali z Olimpią Pysznica 4:3, choć rozmiary zwycięstwa powinny być o wiele wyższe.
Początek zapowiadał dość wyrównane widowisko, więcej przy piłce utrzymywali się gospodarze, ale działo się to zwykle na własnej połowie i nie wynikało z tego nic groźnego. W 8 minucie Wisan wychodzi na prowadzenie, wynik otworzył Mirek Dryka, który wykorzystał dogranie z rzutu rożnego Oskara Smykli. Kilka minut później zza pola karnego próby lobu spróbował Kacper Lis, jednak piłka zatrzymała się na poprzeczce. W 25 minucie Olimpia doprowadziła do wyrównania, strata Wisanu we własnej strefie obronnej kończy się bramką dla przyjezdnych - kapitan gości z około 20 metra idealnym uderzeniem zaskoczył goalkeepera gospodarzy. W 35 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową strzelał Mirek Dryka, ale futbolówkę lecącą do bramki wybił stojący przy słupku obrońca drużyny z Pysznicy. Jeszcze przed przerwą do siatki bramki gości trafił Kacper Ozga, który wykorzystał dogranie wzdłuż pola karnego Dominika Furdyny. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 2:1.
Strzelanie po przerwie rozpoczęło się w 57 minucie, kiedy po raz drugi na listę strzelców wpisał się Kacper Ozga. Dwie minuty później było już 4:1, dośrodkowanie z lewej flanki wykonywane przez Oskara Smykli skutecznie wykończył Kacper Lis. I gdy właściwie wydawałoby się, że losy tego pojedynku są przesądzone, goście dwukrotnie pokonali bramkarza Wisanu i losy zwycięstwa stały się sprawą nadal otwartą. W między czasie gracze Konrada Pluty dochodzili do kolejnych, świetnych sytuacji, jednak piłka w jakiś wręcz niemożliwy sposób nie znalazła po raz kolejny drogi do bramki - gospodarze fatalnie pudłowali lub piłkę z linii bramki wybijali goście.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 4:3. Zwycięstwo różnicą zaledwie jednej bramki nie przedstawia w realny sposób obrazu dzisiejszego meczu, jednak skoro marnuje się tyle, tak świetnych sytuacji mowy o lepszym wyniku być nie może.
1:1 25' zawodnik gości
2:1 40' Kacper Ozga (asysta Dominik Furdyna)
3:1 57' Kacper Ozga (asysta Kacper Lis)
4:1 59' Kacper Lis (asysta Oskar Smykla)
4:2 63' zawodnik gości
4:3 73' zawodnik gości
WISAN: Mateusz Owoc - Bartłomiej Kwaśnik (46' Dawid Jarosz), Radosław Dynarek, Kacper Kłosowski, Oskar Smykla - Dominik Furdyna, Mikołaj Leśniak (77' Paweł Patuszyński), Kacper Ozga , Kacper Lis (86' Bartłomiej Piątek), Tomasz Ruła (72' Maciej Burdzel) - Mirosław Dryka
Sędziował: Paweł Samołyk
Strzelanie po przerwie rozpoczęło się w 57 minucie, kiedy po raz drugi na listę strzelców wpisał się Kacper Ozga. Dwie minuty później było już 4:1, dośrodkowanie z lewej flanki wykonywane przez Oskara Smykli skutecznie wykończył Kacper Lis. I gdy właściwie wydawałoby się, że losy tego pojedynku są przesądzone, goście dwukrotnie pokonali bramkarza Wisanu i losy zwycięstwa stały się sprawą nadal otwartą. W między czasie gracze Konrada Pluty dochodzili do kolejnych, świetnych sytuacji, jednak piłka w jakiś wręcz niemożliwy sposób nie znalazła po raz kolejny drogi do bramki - gospodarze fatalnie pudłowali lub piłkę z linii bramki wybijali goście.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 4:3. Zwycięstwo różnicą zaledwie jednej bramki nie przedstawia w realny sposób obrazu dzisiejszego meczu, jednak skoro marnuje się tyle, tak świetnych sytuacji mowy o lepszym wyniku być nie może.
WISAN Skopanie - Olimpia Pysznica 4:3 (2:1) (juniorzy)
1:0 8' Mirosław Dryka (asysta Oskar Smykla)1:1 25' zawodnik gości
2:1 40' Kacper Ozga (asysta Dominik Furdyna)
3:1 57' Kacper Ozga (asysta Kacper Lis)
4:1 59' Kacper Lis (asysta Oskar Smykla)
4:2 63' zawodnik gości
4:3 73' zawodnik gości
WISAN: Mateusz Owoc - Bartłomiej Kwaśnik (46' Dawid Jarosz), Radosław Dynarek, Kacper Kłosowski, Oskar Smykla - Dominik Furdyna, Mikołaj Leśniak (77' Paweł Patuszyński), Kacper Ozga , Kacper Lis (86' Bartłomiej Piątek), Tomasz Ruła (72' Maciej Burdzel) - Mirosław Dryka
Sędziował: Paweł Samołyk