Drugą z rzędu porażkę przed własną publicznością odnieśli zawodnicy Wisanu Skopanie. Podopieczni Janusza Hynowskiego w niedzielne popołudnie nie sprostali liderowi z Chwałowic przegrywając po strzeleckiej kanonadzie 4:6.
Przed oraz w trakcie samego meczu byliśmy świadkami niecodziennej sytuacji. Nasz klub wykazał się bardzo życzliwym gestem użyczając swoich strojów piłkarskich drużynie Jezioraka – goście mówiąc wprost zapomnieli spakować do autobusu własnych trykotów i na murawie wystąpili w naszych zielonych koszulkach. Zbytnią gościnnością we własnym polu karnym wykazali się niestety również sami zawodnicy Wisanu.
Zresztą zacznijmy od początku. Pierwszą okazję w 3 minucie stworzyła sobie ekipa Janusza Hynowskiego. Po dalekim wyrzucie z autu blisko otwarcia rezultatu był Kamil Kędziora, ale uderzenie naszego obrońcy było zbyt lekkie, by zaskoczyło bramkarza Jezioraka. Jednak następne minuty należały do przyjezdnych. W 8 minucie gracz z Chwałowic oddał niebezpieczny strzał po ziemi tuż zza pola karnego, po którym piłka nieznacznie ominęła lewy słupek. W 12 minucie Jeziorak obejmuje już prowadzenie. Prostopadłe podanie z centrum i Tomasz Środek stanąwszy w sytuacji sam na sam z goalkeeperem Wisanu pewnie umieszcza futbolówkę w siatce. Chwilę potem słupek uratował nasz zespół przed utratą drugiego gola – po zagraniu górą za linię defensywną piłkarz Jezioraka wbiegł przed naszego obrońcę, ale kąt, w którym się znalazł nie pozwolił na lepsze sfinalizowanie tej akcji i piłka tylko ostemplowała obramowanie. Co chodzi o działania ofensywne przeciwników w pierwszej połowie to tak naprawdę tyle, a do głosu od tego momentu zaczęli dochodzić gracze ze Skopania. W 20 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niewiele zabrakło znów Kamilowi Kędziorze, który po ładnej, kontrującej główce posłał futbolówkę obok prawego słupka. Jednak zgodnie z polskim powiedzeniem, do trzech razy sztuka. W 30 minucie za sprawą bowiem naszego stopera doprowadzamy do remisu. Po wyrzucie z autu i odbiciu piłki od ziemi Kamil Kędziora przelobował bramkarza strzałem głową, zdobywając już trzecią bramkę w tym sezonie. Na tym niebiesko - biało - zieloni nie zamierzali poprzestać. W 34 minucie przytomnością umysłu wykazał się Wiktor Nowak, który przepuścił podanie między nogami, a wbiegający z boku Dawid Kubisztal wparował w szesnastkę, ale ostatecznie znacznie spudłował. W 37 minucie drużyna Wisanu wychodzi na prowadzenie. Przy próbie obrócenia się z rywalem na plecach faulowany w polu karnym został Kacper Lis, a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Bartłomiej Furdyna. A tuż przed przerwą przed szansą na podwyższenie rezultatu po zagraniu Wiktora Nowaka stanął jeszcze Kacper Lis. Wydaje się, że lepszą decyzją naszego napastnika byłoby uderzenie bez przyjęcia, choć ostatecznie i tak po ścięciu akcji na prawą nogę i kopnięciu w sam środek było naprawdę groźnie – bramkarz Jezioraka popisał się jednak dobrą interwencją, a następnie na rzut rożny futbolówkę wybił jeden z defensorów. Mimo wszystko schodzimy chwilę później na przerwę w odrobinę lepszych humorach.
Jednak zespół Wisanu na drugą połowę został w szatni napytując sobie jednocześnie biedy. Spotkanie po zmianie stron to w naszym wykonaniu piłkarski kryminał w defensywie, a Jeziorak, skuteczny do bólu, błyskawicznie odwraca losy rywalizacji. Goście w sześć minut oraz w bardzo prosty sposób zdobywają dwie bramki wykorzystując sytuacje sam na sam z Tomaszem Kryszpinem. Na domiar złego w 57 minucie goście podwyższają na dodatek prowadzenie, gdy po wymanewrowaniu naszego defensora i po centrze z lewej strony celnie główkował Tomasz Środek. W międzyczasie ekipa ze Skopania próbowała szybko zareagować, ale czegoś zabrakło naszemu napastnikowi - przed sytuacjami bramkowymi stanął bowiem Kacper Lis, ale raz w 50 minucie pogubił się w obszarze piątego metra, a raz w 54 minucie jego uderzenie głową po wrzutce z rzutu rożnego sparował instynktownie nad poprzeczkę bramkarz przeciwników. Dopiero w 61 minucie drużynie ze Skopania udało się zdobyć trzeciego gola łapiąc tym samym bramkowy kontakt. Zasłoniętego goalkeepera po kopnięciu z rzutu wolnego zaskoczył Bartłomiej Furdyna. Radość z tego trwała jednak bardzo krótko, gdyż pięć minut potem po wycofaniu na szesnasty metr z prawej strony pięknym, kręconym uderzeniem bez przyjęcia Marcin Kurkiewicz skierował futbolówkę w samo okienko i chwałowiczanie ponownie odskakują na dwa trafienia. W 73 minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym i dośrodkowaniu Dawida Kubisztala ponownie główkował Kamil Kędziora, ale tym razem obyło się bez szczęśliwego zakończenia. W 82 minucie niebiesko – biało – zieloni zdobywają raz jeszcze kontaktową bramkę. Bramka powiedzmy z kompletnego przypadku, gdyż nieudane kopnięcie Mikołaja Leśniaka ze środka zamieniło się w podanie do Kacpra Lisa, który następnie zagrał do boku, do Tomasza Szymczyka, a ten płaskim strzałem obok lewego słupka zdobywa debiutanckiego gola w barwach naszego zespołu. Doprowadzenia ostatecznie do wyrównania nie było, a goście na dobitkę, już w doliczonym czasie gry, dopełniają dzieła zniszczenia, a konkretnie uczynił to Konrad Fietko, który wykorzystał podanie klubowego partnera i wpakował piłkę do pustej bramki.
Ilość goli w niedzielnym pojedynku zakłamuje rzeczywistość. To wcale nie było dobre spotkanie. Poziom rywalizacji nie przystał do przewidywań, spodziewano się bowiem wysokiej klasy widowiska, ale ilość błędów technicznych i taktycznych z obu stron spowodowała, że z perspektywy widza nie oglądało się tego przyjemnie. Mniej pomyłek popełniła drużyna Jezioraka i dlatego zgarnia komplet punktów. A my? Dwa mecze na własnym stadionie wyrywają się nam kompletnie spod kontroli, tracimy w nich łącznie aż dziesięć bramek, potrafimy się pozbierać i odwrócić rezultat, by chwilę potem sprezentować rywalom kolejne trafienia. Jeżeli dobrze zerknąłem to Jeziorak jest pierwszym zespołem w obecnym stuleciu, który na stadionie w Skopaniu strzelił nam sześć bramek. Jest ewidentnie problem, nad którym warto się pochylić, a sześć punktów po czterech kolejkach to wynik trochę poniżej naszych oczekiwań.
WISAN Skopanie - Jeziorak Chwałowice 4:6 (2:1)
0:1 12' Tomasz Środek
1:1 30' Kamil Kędziora (asysta Tomasz Szymczyk)
2:1 37' Bartłomiej Furdyna
2:2 48' Karol Skwara
2:3 51' Krystian Olszewski
2:4 57' Tomasz Środek
3:4 61' Bartłomiej Furdyna (rzut wolny)
3:5 66' Marcin Kurkiewicz
4:5 82' Tomasz Szymczyk (asysta Kacper Lis)
4:6 90' Konrad Fietko
WISAN: Tomasz Kryszpin - Mikołaj Leśniak, Kamil Kędziora , Tomasz Szymczyk , Bartłomiej Furdyna - Dawid Kubisztal (90' Dawid Zgórski), Marcin Serafin, Łukasz Trzeciak (76' Krzysztof Kubiak), Wiktor Nowak (68' Łukasz Uzar), Dawid Jarosz (80' Mirosław Dryka) - Kacper Lis (90' Kacper Pietraszko)
Sędziował: Piotr Sikorski
WISAN Skopanie | Statystyki meczowe | Jeziorak Chwałowice |
---|---|---|
17 | strzały | 12 |
9 | strzały celne | 8 |
1 | spalone | 2 |
14 | rzuty rożne | 1 |