Podziałem punktów zakończyło się spotkanie 25. kolejki, w którym Wisan Skopanie mierzył się przed własną publicznością ze Słowianianem Grębów.
Grze obu ekipom nie sprzyjała pogoda, istny upał powodował, że chcąc dzisiaj wywalczyć punkty, trzeba będzie zostawić spory kawałek zdrowia na boisku.
Od początku spotkania Wisan wyglądał nieco ospale, za to goście już od pierwszych minut postanowili, głównie prostopadłymi piłki uruchomić swoich napastników i stwarzać zagrożenie pod bramką gospodarzy. Jednak początkowo o ile sytuacje tworzone przez Słowianina zapowiadały się groźnie, to górą cały czas była defensywa Wisanu. Akcję kreowane przez zespół Wisanu często kończyły strzałem zza pola karnego, jednak w większości z tych prób zabrakło celności. W 28 minucie w ostatniej chwili Marcina Szlęzaka uprzedził bramkarz zespołu z Grębowa. W 37 minucie Słowianin wychodzi na prowadzenie. Napastnik Grębowa, wychodzący zza obrońców doszedł do idealnej, prostopadłej piłki i po minięciu wychodzącego z bramki Kuszaja strzelił do pustej bramki. Piłkę zmierzającą w światło bramki zdążył wybić wślizgiem Paweł Durda, jednak arbiter uznał, że pomagał sobie ręką, czego efektem był rzut karny dla gości. Jedenastkę na gola zamienił Dawid Krasoń. Do przerwy 0:1.
Po zmianie stron gracze Wisanu Skopanie ruszyli do odrabiania strat. Gracze z Grębowa często zamknięci na własnej połowie skupili się na obronie i przeszkadzaniu rywalowi w swobodnym dojściu do pola karnego. Podopieczni Janusza Hynowskiego coraz to większą ilością zawodników atakowali, częste dośrodkowania w pole karne nie przynosiły zamierzonego efektu, a stałe fragmenty czy strzały zza pola karnego kończyły się zwykle udaną interwencją bramkarza drużyny z Grębowa - Pawła Kozieła. W 67 minucie goście powinni właściwie zamknąć losy tej rywalizacji, jednak na drodze stanął Mateusz Kuszaj, bowiem po szybkiej kontrze jednego z zawodników gości w sytuacji na sam zatrzymał nasz goalkeeper, a dobitka w wykonaniu innego zawodnika również zakończyła się świetną interwencją Mateusza Kuszaja. W 75 minucie gospodarze po faulu na Marcinie Szlęzaku w pełni słusznie domagali się rzutu karnego, jednak arbiter główny pozostał niewzruszony. Zwrotem w meczu było wprowadzenie Krzyśka Kubiaka, który dwie minuty po swoim wejściu zdecydował się uderzyć zza pola karnego, lecącą futbolówkę przedłużył znajdujący się w gąszczu zawodników w polu karnym Paweł Durda, a ta po chwili wpadła do siatki. Goście mieli spore pretensje do arbitra liniowego Mariusza Złotka (sędziującego na co dzień mecze w Ekstraklasie), bowiem ich zdaniem zawodnik Wisanu znajdował się na pozycji spalonej. Ostatnie 30 minut wyglądało dość ostro, ale pierwszą kartkę w meczu arbiter zdecydował się wyciągnąć w 83 minucie. Do końca meczu wynik 1:1 nie uległ zmianie.
1:1 81' Paweł Durda (asysta Krzysztof Kubiak)
WISAN: Mateusz Kuszaj - Mateusz Jarosz, Jacek Drożdzal, Paweł Durda , Łukasz Nieckula (79' Krzysztof Kubiak) - Tomasz Polek, Marcin Hynowski (63' Jarosław Zych), Konrad Pluta, Dawid Rzeźwicki (72' Marcin Lis), Bartłomiej Furdyna (66' Wojciech Lis) - Marcin Szlęzak
Sędziował: Grzegorz Łącz
zdjęcia z meczu
Od początku spotkania Wisan wyglądał nieco ospale, za to goście już od pierwszych minut postanowili, głównie prostopadłymi piłki uruchomić swoich napastników i stwarzać zagrożenie pod bramką gospodarzy. Jednak początkowo o ile sytuacje tworzone przez Słowianina zapowiadały się groźnie, to górą cały czas była defensywa Wisanu. Akcję kreowane przez zespół Wisanu często kończyły strzałem zza pola karnego, jednak w większości z tych prób zabrakło celności. W 28 minucie w ostatniej chwili Marcina Szlęzaka uprzedził bramkarz zespołu z Grębowa. W 37 minucie Słowianin wychodzi na prowadzenie. Napastnik Grębowa, wychodzący zza obrońców doszedł do idealnej, prostopadłej piłki i po minięciu wychodzącego z bramki Kuszaja strzelił do pustej bramki. Piłkę zmierzającą w światło bramki zdążył wybić wślizgiem Paweł Durda, jednak arbiter uznał, że pomagał sobie ręką, czego efektem był rzut karny dla gości. Jedenastkę na gola zamienił Dawid Krasoń. Do przerwy 0:1.
Po zmianie stron gracze Wisanu Skopanie ruszyli do odrabiania strat. Gracze z Grębowa często zamknięci na własnej połowie skupili się na obronie i przeszkadzaniu rywalowi w swobodnym dojściu do pola karnego. Podopieczni Janusza Hynowskiego coraz to większą ilością zawodników atakowali, częste dośrodkowania w pole karne nie przynosiły zamierzonego efektu, a stałe fragmenty czy strzały zza pola karnego kończyły się zwykle udaną interwencją bramkarza drużyny z Grębowa - Pawła Kozieła. W 67 minucie goście powinni właściwie zamknąć losy tej rywalizacji, jednak na drodze stanął Mateusz Kuszaj, bowiem po szybkiej kontrze jednego z zawodników gości w sytuacji na sam zatrzymał nasz goalkeeper, a dobitka w wykonaniu innego zawodnika również zakończyła się świetną interwencją Mateusza Kuszaja. W 75 minucie gospodarze po faulu na Marcinie Szlęzaku w pełni słusznie domagali się rzutu karnego, jednak arbiter główny pozostał niewzruszony. Zwrotem w meczu było wprowadzenie Krzyśka Kubiaka, który dwie minuty po swoim wejściu zdecydował się uderzyć zza pola karnego, lecącą futbolówkę przedłużył znajdujący się w gąszczu zawodników w polu karnym Paweł Durda, a ta po chwili wpadła do siatki. Goście mieli spore pretensje do arbitra liniowego Mariusza Złotka (sędziującego na co dzień mecze w Ekstraklasie), bowiem ich zdaniem zawodnik Wisanu znajdował się na pozycji spalonej. Ostatnie 30 minut wyglądało dość ostro, ale pierwszą kartkę w meczu arbiter zdecydował się wyciągnąć w 83 minucie. Do końca meczu wynik 1:1 nie uległ zmianie.
WISAN Skopanie - Słowianin Grębów 1:1 (0:1)
0:1 37' Dawid Krasoń1:1 81' Paweł Durda (asysta Krzysztof Kubiak)
WISAN: Mateusz Kuszaj - Mateusz Jarosz, Jacek Drożdzal, Paweł Durda , Łukasz Nieckula (79' Krzysztof Kubiak) - Tomasz Polek, Marcin Hynowski (63' Jarosław Zych), Konrad Pluta, Dawid Rzeźwicki (72' Marcin Lis), Bartłomiej Furdyna (66' Wojciech Lis) - Marcin Szlęzak
Sędziował: Grzegorz Łącz
zdjęcia z meczu