Piłkarze Wisanu zostawili dzisiaj w Jastkowicach mnóstwo zdrowia, ale wracają do Skopania bez punktów i z bagażem dwóch bramek.
Absencja duetu środkowych obrońców oraz brak rezerwowych wymusił na naszej drużynie nieco zachowawczą grę. Nie otwieraliśmy się przed rywalem, tylko wyczekiwaliśmy z cierpliwością swoich szans. One nadeszły w drugiej połowie, ale zawodnicy Wisanu nie potrafili zamienić ich na bramkę. Jedną z dobrych okazji miał w 58 minucie Łukasz Baran, który przejął niecelne podanie defensora Bukowej, wbiegł w pole karne, ale ostry kąt spowodował, że piłkę zdołał obronić bramkarz. Jeszcze lepszą zmarnował przy dwubramkowym prowadzeniu przeciwników Kacper Lis. Pomocnik Wisanu miał już przed sobą tylko bramkarza, jednak po dośrodkowaniu z prawej strony przeniósł futbolówkę nad poprzeczkę. Znając dzisiejsze problemy kadrowe, oczekiwania odnośnie pojedynku z Bukową nie były specjalnie wygórowane, ale mimo wszystko na końcu pozostaje niedosyt. Gospodarze byli owszem lepszym zespołem, częściej atakowali i zagrażali naszej bramce, zwłaszcza w pierwszej połowie, ale przez to, jak w prosty sposób straciliśmy oba gole (pierwszy - piłka za naszą linię obrony, strzał obroniony przez Piotra Czekaja i dobitka na pustą bramkę, drugi - strata skutkująca zabójczą kontrą, zakończona dośrodkowaniem wprost na głowę napastnika) odnosi się wrażenie, że ten nasz plan taktyczny, przy zachowaniu większej koncentracji, miał szansę wypalić.
Bukowa Jastkowice - WISAN Skopanie 2:0 (1:0)
1:0 36' Piotr Sojecki
2:0 62' Dawid Uliasz
WISAN: Piotr Czekaj - Łukasz Trzeciak , Marcin Serafin, Mikołaj Leśniak, Dawid Jarosz - Dawid Kubisztal, Kacper Lis , Dawid Zgórski, Wiktor Furdyna, Mirosław Dryka - Łukasz Baran
Sędziował: Krzysztof Pityński
Bukowa Jastkowice | Statystyki meczowe | WISAN Skopanie |
---|---|---|
13 | strzały | 7 |
7 | strzały celne | 3 |
2 | spalone | 1 |
7 | rzuty rożne | 4 |