Piłkarze Wisanu z bagażem aż pięciu bramek wracają ze stadionu w Rzeczycy Długiej. Drużyna Janusza Hynowskiego odniosła z Wichrami pierwszą porażkę w rundzie wiosennej i utraciła pozycję wicelidera rozgrywek.
O losach meczu zaważyły zdecydowanie pierwsze fragmenty spotkania. Po upływie niecałych 8 minut przegrywaliśmy różnicą nie jednej, nawet nie dwóch, a trzech bramek. Wichry z przytupem zameldowały się na boisku, a wszystkie trzy trafienia to konsekwencja dośrodkowań z lewego skrzydła. To wcale nie musiał być zresztą koniec, ale z kolejnymi strzałami gospodarzy poradził już sobie Tomasz Kryszpin. Naszemu zespołowi po tak szokującym początku trudno było się pozbierać i podnieść. Należy jednak przyznać, że to piłkarze Wisanu z reguły prowadzili grę, byli w posiadaniu piłki, tyle że niestety niewiele z tego wynikało, ponieważ w trzeciej tercji boiska trafialiśmy na nie popełniających większych błędów obrońców Wichrów. Taka otwarta postawa Wisanu została skarcona dodatkowo w 31 minucie, kiedy to po zagraniu z prawej strony futbolówkę w siatce umieścił ponownie Marcin Zygmunt. To był nokaut!
Z bojowym nastawieniem i z chęcią przypudrowania wyniku pozytywnie rozpoczęliśmy za to drugą połowę. Swoją szansę miał wpierw Krzysztof Kubiak, ale to Łukaszowi Trzeciakowi udało się w 50 minucie strzelić pierwszą dla Wisanu bramkę. Nasze takie bardziej życzeniowe myślenie, że coś dobrego w tym pojedynku jeszcze zdziałamy przeminęło definitywnie w 59 minucie. Wówczas po uderzeniu w długi róg hattricka skompletował gracz Wichrów i wynikiem 1:5 zakończyło się ostatecznie to spotkanie.
Zebraliśmy w Rzeczycy Długiej tęgie baty. Stracić pięć goli po serii pięciu meczów bez straconej bramki jest doprawdy niewytłumaczalne. Jednak powiem przewrotnie, to nie był wcale zły mecz Wisanu, ale wobec końcowego rezultatu nie ma to po prostu większego znaczenia. Cóż zresztą poradzić na rywala, który w sobotę miał przysłowiowy dzień konia. Wszystko im praktycznie wychodziło. Co strzał, to gol, albo bardzo poważne zagrożenie. Gospodarzom wpadła nawet bramka po takim centrostrzale. Porażkę, dodajmy pierwszą w tej rundzie i pierwszą na wyjeździe od inauguracyjnej kolejki rozgrywek, bierzemy na klatę i pragniemy szybko pokazać, że był to jedynie wypadek przy pracy.
Wichry Rzeczyca Długa - WISAN Skopanie 5:1 (4:0)
1:0 2' Marcin Zygmunt
2:0 5' Marcin Młynarczyk
3:0 8' Marcin Zygmunt
4:0 31' Marcin Młynarczyk
4:1 50' Łukasz Trzeciak
5:1 59' Marcin Zygmunt
WISAN: Tomasz Kryszpin - Kamil Kędziora, Marcin Hynowski (69' Kacper Pietraszko), Bartłomiej Furdyna , Łukasz Trzeciak (77' Mirosław Dryka) - Mikołaj Leśniak (79' Jakub Ciaś), Kacper Lis, Marcin Serafin, Arkadiusz Nowak (63' Dawid Kubisztal ), Krzysztof Kubiak - Łukasz Baran
Sędziował: Mateusz Dwornicki (Zaklików)
Wichry Rzeczyca Długa | Statystyki meczowe | WISAN Skopanie |
---|---|---|
17 | strzały | 14 |
12 | strzały celne | 7 |
1 | spalone | 1 |
2 | rzuty rożne | 8 |