Dzisiejsze spotkanie rozegrane na stadionie w Kępiu Zaleszańskim zakończyło się zwycięstwem naszej drużyny wynikiem 0:4. Dzięki tej wygranej przesuwamy się o jedną pozycję w tabeli na 4. miejsce.
Mecz mógł się znakomicie ułożyć dla graczy z Kępia Zaleszańskiego. Oko w oko z Tomkiem Kryszpinem stanął napastnik gospodarzy, ale uderzenie w środek bramki nie mogło i nie zaskoczyło naszego bramkarza. Następnie dużo szczęścia przy dośrodkowaniu z prawej flanki mieli miejscowi, kiedy to bliski zdobycia gola samobójczego był ich obrońca. Kolejne minuty to przejęcie inicjatywy przez Wisan. Gracze naszej drużyny lepiej operowali piłką. Brakowało tylko stempla, który udokumentował by tę przewagę. Ważnym momentem dzisiejszego meczu była 26 minuta spotkania. Tuż przed polem karnym w sytuacji sam na sam z bramkarzem faulowany był Kacper Lis. Sędzia główny podjął bardzo kontrowersyjną decyzję wyciągając tylko żółtą kartkę. Na szczęście ta sytuacja nie miała wpływu na dalsze losy meczu. Co więcej po tym rzucie wolnym pada pierwsza bramka dla Wisanu. Jej autorem Mateusz Jarosz, który precyzyjnym uderzeniem tuż obok prawego słupka zaskoczył golkipera gospodarzy. Dzięki temu trafieniu w naszych szeregach zapanował spokój, ale do przerwy więcej bramek już nie ujrzeliśmy.
Druga połowa rozpoczęła się od śmiałych ataków gospodarzy. Był to jedyny moment w tym meczu, w którym nasi rywale przejęli kontrolę. Gracze Wisanu przez pewien czas nie potrafili wyjść z własnej połowy boiska. Pomyślnie dla nas ten stan rzeczy długo nie trwał. Potem znów to nasi zawodnicy byli stroną dominującą. Blisko podwyższenia rezultatu był Bartek Furdyna, ale niecelnie skierował piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W końcu w 68 minucie na 0:2 wynik spotkania podwyższył Dawid Kubisztal. Nieudana wrzutka zamienia się w kapitalne uderzenie z dystansu i myli zdezorientowanego bramkarza. Gracze Wisanu nie zamierzyli poprzestawać na dwubramkowym prowadzeniu. Chwilę później w zamieszaniu w polu karnym po dośrodkowaniu z prawej strony najlepiej odnalazł się Krzysiek Kubiak, który zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. W międzyczasie szansę na gola honorowego mieli miejscowi, ale skuteczną interwencją popisał się Tomek Kryszpin. W końcówce rezultat spotkania ustalił jeszcze Dawid Kubisztal, który skierował piłkę do pustej bramki po asyście Łukasza Trzeciaka. Po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni w tym meczu.
Dzisiejsze spotkanie w wykonaniu naszej drużyny można uznać za bardzo udane. Cieszy fakt, że po raz pierwszy w tym sezonie nasza obrona zagrała na zero z tyłu. Przeciwności losu w postaci błędnej decyzji sędziego w pierwszej połowie nie spowodowały rozkojarzenia oraz frustracji w naszym zespole. Wręcz przeciwnie. Widzieliśmy ekipę jeszcze bardziej pełną walki i zaangażowania. Drużyna Wisanu w pełni zrehabilitowała się za ubiegłą porażkę z Jeziorakiem Chwałowice i jest gotowa już na kolejne wyzwanie. W następny weekend w Skopaniu podejmiemy piąty zespół naszej ligi, czyli Łęg Stany.
Kępie Zaleszańskie - WISAN Skopanie 0:4 (0:1)
0:1 27' Mateusz Jarosz
0:2 68' Dawid Kubisztal
0:3 72' Krzysztof Kubiak
0:4 89' Dawid Kubisztal
WISAN: Tomasz Kryszpin - Mateusz Jarosz , Mikołaj Leśniak, Bartłomiej Furdyna , Łukasz Trzeciak - Krzysztof Kubiak (77' Kacper Panek), Marcin Serafin, Jakub Łukasiewicz (83' Dominik Furdyna), Arkadiusz Nowak , Dawid Kubisztal - Kacper Lis
Sędziował: Jan Grdeń