Dorobek punktowy po niedzielnym meczu wyjazdowym naszych zawodników do Tarnobrzega pozostał bez zmian. Siarka II wypunktowała w drugiej połowie błędy podopiecznych Janusza Hynowskiego zwyciężając 5:1.
Jak na lidera przystało, Siarka II próbowała przejąć inicjatywę od początku rywalizacji. Jednak ekipa ze Skopania do pewnego momentu dzielnie stawiała czoła i odpierała ataki faworyta. W 5 minucie po wrzutce z lewego skrzydła zawodnik Siarki główkował wprost w ręce Kuby Gnata. W 11 minucie gracz miejscowych po nieskładnym odbiciu przez naszego obrońcę zagarnął futbolówkę w polu karnym i podjął decyzję o uderzeniu, które pozostawiało jednak wiele do życzenia. W 16 minucie tym razem po dośrodkowaniu z prawej strony boiska strzał główką w wykonaniu gospodarzy okazał się małym piwem dla bramkarza Wisanu. W 27 minucie zryw niebiesko – biało – zielonych. Kopnięcie z dystansu autorstwa Krzysztofa Kubiaka powędrowało w środek bramki. W 35 minucie nasza defensywa musiała skapitulować po raz pierwszy. Centra z rzutu wolnego została zamieniona na bramkę uderzeniem głową przez Kacpra Józefiaka. Tuż przed przerwą naszej drużynie udało się doprowadzić do wyrównania. Piłka po kopnięciu Bartka Furdyny ze stałego fragmentu gry wyegzekwowanego z linii połowy boiska niespodziewanie znalazła się bezpośrednio w siatce – ustawiony wysoko golkiper Siarki popełnił „babola” i został przelobowany.
W 47 minucie Krzysztof Kubiak spróbował swoich sił z dystansu – piłka ominęła lewy słupek bramki. W 50 minucie znakomicie na linii bramkowej spisał się natomiast Kuba Gnat odbijając futbolówkę po uderzeniu głową na rzut rożny. Wszystko co złe, oczywiście dla naszego zespołu, rozpoczęło się ze stratą drugiego gola w 68 minucie. Strzał piłkarza Siarki zza pola karnego zamienił się w nieplanowaną asystę. Kolega stojący w szesnastce nie zaprzepaścił okazji i skierował futbolówkę do bramki. Przypadkowe trafienie wyraźnie podcięło skrzydła zawodnikom Wisanu, a dla gospodarzy była niczym woda na młyn. Konsekwencją - trzy trafienia drużyny Michała Szymczaka w ostatnim kwadransie gry. Nasz bramkarz dwoił się i troił, ale przy dobitkach przeciwników pozostawał bez żadnych szans. Zawody rozegrane na boisku przy ul. Zwierzynieckiej zakończyły się zwycięstwem rezerw Siarki 5:1.
Lider okazał się za mocny. Można powiedzieć, że za wysokie progi na skopańskie nogi. Wiele się nie spodziewaliśmy, ale trzeba przyznać, iż nasza drużyna ciężko popracowała w upale na boisku, dużo wysiłku fizycznego musiało kosztować naszych piłkarzy niedzielne widowisko. W pewnym momencie rywalizacji mogły się pojawić się nawet nadzieje na sprawienie niespodzianki. Jednak druga połowa obnażyła po prostu wszystkie słabości podopiecznych Janusza Hynowskiego, które były efektem zmęczenia trudami całego spotkania. Jakichkolwiek pretensji nie możemy mieć – przeciwnik znajduje się obecnie na innej półce. Wisan nie oddał punktów za darmo i za to należą się podziękowania.
Siarka II Tarnobrzeg - WISAN Skopanie 5:1 (1:1)
1:0 35' Kacper Józefiak
1:1 45' Bartłomiej Furdyna
2:1 68' Jakub Bielecki
3:1 76' Paweł Mróz
4:1 85' Kacper Wełniak
5:1 87' Kacper Wełniak
WISAN: Jakub Gnat - Mikołaj Leśniak, Mateusz Jadach, Bartłomiej Furdyna , Łukasz Trzeciak - Dominik Bogdan (63' Eryk Pietraszko), Marcin Hynowski, Kacper Lis , Marcin Serafin, Mirosław Dryka - Krzysztof Kubiak (78' Wiktor Nowak)
Sędziował: Marcin Okleciński