Kolejne trzy punkty zdobyli dzisiaj nasi zawodnicy, których łupem okazała się drużyna LZS Ździary.
W porównaniu z ostatnimi derbami w wyjściowym składzie naszej ekipy zaszła jedna zmiana, Marcina Hynowskiego w środku pomocy zastąpił Maciej Pluta. Od początku spotkanie rozgrywane w Skopaniu mogło się podobać, szybka, kombinacyjna gra, choć z dużą ilością fauli.
Już w 7 minucie spotkania żółtą kartką ukarany został zawodnik przyjezdnych, który dwukrotnie w podobny sposób faulował Jacka Drożdzala. Kilka minut później ten sam zawodnik gości znalazł się w sytuacji sam na sam, ale fatalnie spudłował. To była jedyna ciekawsza okazja Ździar w tym pojedynku. Do głosu coraz częściej dochodzili nasi zawodnicy, którzy szukali swoich szans zdobycia bramki przede wszystkim w stałych fragmentach gry. W 23 minucie z rzutu rożnego piłkę po bezpośrednim strzale z rzutu rożnego Konrada Pluty w ostatnim momencie obronił bramkarz gości. Najlepsza sytuacja Wisanu w pierwszej połowie miała miejsce w 40 minucie meczu, w sytuacji sam na sam po szybkiej kontrze i dograniu Marcina Lisa znalazł się Tomek Polek, jednak ani pierwsze uderzenie ani dobitka nie zaskoczyła pokazującego się w dniu dzisiejszym z bardzo dobrej strony goalkeepera ze Ździar. Do przerwy 0:0.
Pierwsze 10 minut po wznowieniu gry należało dla naszej drużyny, sporo wymiany piłki pomiędzy podopiecznymi Marcina Babuli, jednak nie przyniosło to efektu w postaci bramki. Ciężar gry przeniósł się w okolice środka pola. W 58 minucie z rzutu wolnego z prawej strony wykonywanego przez Konrada Plutę futbolówka zmierzała w samo okienko bramki naszych rywali, jednak piłkę zdążył lekko musnąć bramkarz gości, a ta odbiła się jeszcze od słupka. Kolejne minuty upływały, obie ekipy dokonały kilku zmian, a gościom widocznie w dniu dzisiejszym wystarczał remis, bowiem nie kwapili się do szybkich wyrzutów z autów, czy wznowienia gry od bramki. W 80 minucie ponownie o siebie znać dał Konrad Pluta, którego bomba zza 20 metra zatrzymała się na poprzeczce. W trzeciej doliczonej minucie nastąpiła decydująca akcja, z prawej strony do futbolówki doszedł Jacek Drożdzal, który po chwili padł w polu karnym, arbiter wskazał na wapno. Jedenastki nie zmarnował Konrad Pluta i po kilku sekundach sędzia główny zakończył zawody. Po przebiegu spotkania można stwierdzić, że Wisan jak najbardziej zasłużył na wygraną, tworzył większe zagrożenie od Ździar, ale świetna postawa bramkarza przyjezdnych uchroniła gości od utraty kilku bramek. Brawa dla naszych zawodników, którzy włożyli sporo zdrowia w ten mecz i pokazali, że niegroźna im nawet trzecia drużyna zeszłego sezonu. Za tydzień zagramy z liderem z Wielowsi, który w sześciu meczach nie stracił punktów, ale każda passa kiedyś się kończy.
WISAN: Mateusz Kuszaj - Kamil Kędziora (80' Witold Uzar), Marcin Babula, Jacek Drożdzal - Krzysztof Kubiak (73' Mateusz Jarosz), Maciej Pluta, Wojciech Pluta, Dawid Rzeźwicki (70' Paweł Durda), Konrad Pluta - Tomasz Polek, Marcin Lis (88' Zbigniew Pluta)
Sędziował: Sylwester Rolek
zdjęcia z meczu
Już w 7 minucie spotkania żółtą kartką ukarany został zawodnik przyjezdnych, który dwukrotnie w podobny sposób faulował Jacka Drożdzala. Kilka minut później ten sam zawodnik gości znalazł się w sytuacji sam na sam, ale fatalnie spudłował. To była jedyna ciekawsza okazja Ździar w tym pojedynku. Do głosu coraz częściej dochodzili nasi zawodnicy, którzy szukali swoich szans zdobycia bramki przede wszystkim w stałych fragmentach gry. W 23 minucie z rzutu rożnego piłkę po bezpośrednim strzale z rzutu rożnego Konrada Pluty w ostatnim momencie obronił bramkarz gości. Najlepsza sytuacja Wisanu w pierwszej połowie miała miejsce w 40 minucie meczu, w sytuacji sam na sam po szybkiej kontrze i dograniu Marcina Lisa znalazł się Tomek Polek, jednak ani pierwsze uderzenie ani dobitka nie zaskoczyła pokazującego się w dniu dzisiejszym z bardzo dobrej strony goalkeepera ze Ździar. Do przerwy 0:0.
Pierwsze 10 minut po wznowieniu gry należało dla naszej drużyny, sporo wymiany piłki pomiędzy podopiecznymi Marcina Babuli, jednak nie przyniosło to efektu w postaci bramki. Ciężar gry przeniósł się w okolice środka pola. W 58 minucie z rzutu wolnego z prawej strony wykonywanego przez Konrada Plutę futbolówka zmierzała w samo okienko bramki naszych rywali, jednak piłkę zdążył lekko musnąć bramkarz gości, a ta odbiła się jeszcze od słupka. Kolejne minuty upływały, obie ekipy dokonały kilku zmian, a gościom widocznie w dniu dzisiejszym wystarczał remis, bowiem nie kwapili się do szybkich wyrzutów z autów, czy wznowienia gry od bramki. W 80 minucie ponownie o siebie znać dał Konrad Pluta, którego bomba zza 20 metra zatrzymała się na poprzeczce. W trzeciej doliczonej minucie nastąpiła decydująca akcja, z prawej strony do futbolówki doszedł Jacek Drożdzal, który po chwili padł w polu karnym, arbiter wskazał na wapno. Jedenastki nie zmarnował Konrad Pluta i po kilku sekundach sędzia główny zakończył zawody. Po przebiegu spotkania można stwierdzić, że Wisan jak najbardziej zasłużył na wygraną, tworzył większe zagrożenie od Ździar, ale świetna postawa bramkarza przyjezdnych uchroniła gości od utraty kilku bramek. Brawa dla naszych zawodników, którzy włożyli sporo zdrowia w ten mecz i pokazali, że niegroźna im nawet trzecia drużyna zeszłego sezonu. Za tydzień zagramy z liderem z Wielowsi, który w sześciu meczach nie stracił punktów, ale każda passa kiedyś się kończy.
WISAN Skopanie - LZS Ździary 1:0 (0:0)
1:0 90+3' Konrad Pluta (karny)WISAN: Mateusz Kuszaj - Kamil Kędziora (80' Witold Uzar), Marcin Babula, Jacek Drożdzal - Krzysztof Kubiak (73' Mateusz Jarosz), Maciej Pluta, Wojciech Pluta, Dawid Rzeźwicki (70' Paweł Durda), Konrad Pluta - Tomasz Polek, Marcin Lis (88' Zbigniew Pluta)
Sędziował: Sylwester Rolek
zdjęcia z meczu